podsumowanie

Rok obfitujący w niesamowite emocje dobiega końca… Najważniejszym sukcesem biało-niebieskich był awans  na zaplecze Ekstraklasy. 1 czerwca 2014 komplet widzów przyglądał się narodzinom nowej historii. Poprzeczka postawiona w premierowej rundzie I ligi okazała się ciężka do sforsowania, ale nikt nie zamierza się poddawać. Wierzymy, że 2015 rok będzie jeszcze piękniejszy!

Styczeń – Luty

Okres przygotowawczy do rundy wiosennej był dla siedleckich zawodników bardzo wymagający. Pogoniści, którzy zajmowali pierwszą lokatę zdawali sobie sprawę ze swojej szansy. W środowisku piłkarskim bez cienia wątpliwości mówiło się o Pogoni jako jednym z głównych potentatów do awansu, jednak w samym klubie nikt nie chciał „pompować balonu”, gdyż nadmierna presja często bywa zabójcza.

 

Marzec – Kwiecień

O ile w marcu udało się zdobyć jedynie pięć punktów, kwiecień przyniósł trzynaście oczek (z pięciu rozegranych spotkaniach siedlczanie zremisowali jedynie jedno z Olimpią Elbląg). Sytuacja w tabeli zaczęła się klarować. Pogoń z dorobkiem pięćdziesięciu punktów zdecydowanie przodowała (drugie miejsce zajmowali tarnobrzeżanie – 47 pkt.). Wydawało się, że zarówno biało-niebiescy jak i zawodnicy Siarki są „jedną nogą” w I lidze.

 

Maj-Czerwiec

Postawienie „kropki nad i” nie było jednak prostą sprawą, bo oba zespoły zaczęły tracić punkty. Pozostające w cieniu liderów Wigry zanotowały nieprzerwaną serię zwycięstw i stworzyły realne zagrożenie dla przodujących Pogoni i Siarki. Suwalczanie z wielką determinacją walczyli u siebie z biało-niebieskimi o zwycięstwo, które znacznie przybliżałoby ich do I ligi. Po porażce w jaskini lwa zawodnicy Pogoni przy komplecie publiczności rozegrali najważniejsze zawody od 65 lat… Siarka Tarnobrzeg, która obok siedlczan wydawała się być pewniakiem jeszcze w kwietniu, musiała walczyć w meczu „o wszystko”. Biało-niebiescy nie pozostawili jednak gościom żadnych złudzeń i to oni na kolejkę przed końcem sezonu zapewnili sobie awans na zaplecze Ekstraklasy.

 

Lipiec – Sierpień

Euforia po awansie była odczuwalna niemalże wszędzie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że otworzył się nowy rozdział historii piłki nożnej w Siedlcach. Nikt nie miał jednak najmniejszych wątpliwości, że różnica pomiędzy pierwszą, a drugą ligą jest bardzo duża. Inauguracyjne zwycięstwo nad Chojniczanką Chojnice (był to również ostatni mecz wieloletniego kapitana Roberta Kwiatkowskiego w barwach Pogoni)  rozbudziło apetyty w kibicach i wydawało się, że jesteśmy na dobrej drodze do kolejnych sukcesów. Po serii trzech sierpniowych remisów przyszedł jednak czas na gorzkie chwile…

 

Wrzesień- Październik

Miesiące te przyniosły kilka miłych epizodów, choć wrzesień upłynął pod znakiem porażek (Pogoń dodała do swojego dorobku jedynie punkt – w meczu z Olimpią Grudziądz). W październiku siedlczanom udało się zdobyć siedem „oczek” z możliwych dwunastu. Biało-niebiescy pokonali „drużynę własnego boiska” jaką nazywana jest Sandecja, a trzy tygodnie później w kapitalnym stylu rozgromili łódzki Widzew.

 

Listopad-Grudzień

Pod koniec listopada nastąpiła zmiana na pozycji szkoleniowca i miejsce Daniela Purzyckiego zajął jego dotychczasowy asystent Bartosz Tarachulski. „Nowy trener” dodał pewnej świeżości zespołowi, który w ostatnim meczu w tym roku postawił wysoko poprzeczkę wiceliderującej Wiśle Płock. W grudniu zawodnicy po krótkim okresie odpoczynku powrócili do indywidualnych treningów.

 

 

 

Słodko – gorzki rok 2014 pokazał, że futbol potrafi być niesamowicie nieprzewidywalny. Choć zimujemy w strefie spadkowej nikt nie myśli o zawieszeniu broni. W poprzednim sezonie udowodniliśmy, że jak przystało na charakterną drużynę, zawsze walczymy do końca!