chojniczanka3

Oto co powiedzieli piłkarze Pogoni Siedlce po meczu z Chojniczanką Chojnice.

 

Adam Duda: Myślę, że do momentu straty bramki nie było widać, że gramy w dziesiątkę. Bardzo chcieliśmy wygrać w tym meczu, ale w takich okolicznościach każdy punkt był dla nas cenny. Szacunek dla całej drużyny, ponieważ każdy zostawił mnóstwo zdrowia na boisku. Nie jestem z tych żeby komentować decyzje sędziego, ale nie może tak być, że drugi mecz z rzędu sędzia ma ewidentny wpływ na wynik. Bramka dla Chojnic zdobyta została nie słusznie i ponownie nie uznają nam prawidłowo zdobytej bramki. Mam nadzieje, że limit błędów się wyczerpał i kolejne mecze rozegramy w uczciwej walce.

 

Daniel Chyła: Na pewno nie byliśmy zespołem gorszym, nawet po czerwonej kartce. Mieliśmy swoje sytuacje i mogliśmy lepiej je wykorzystać, ale niestety dostaliśmy bramkę w końcówce meczu i to była bramka po zagraniu ręką, więc ciężko nam to przełknąć wszystko, jednak taka jest piłka. Mamy już w piątek mecz i jedziemy po trzy punkty.

 

Krzysztof Bodziony: Po takim meczu ciężko dojść do siebie. Stworzyliśmy bardzo dużo sytuacji, strzałów. Mieliśmy choćby w pierwszej połowie tyle sytuacji, że można byłoby je obdzielić na kilka meczów. Później czerwona kartka, musieliśmy podwójnie się sprężyc i myślę, że naprawdę kilka groźnych kontr stworzyliśmy. W obronie jako zespół dobrze pracowaliśmy do 89 minuty i jednego stałego fragmentu, gdzie zostawiamy zawodnika bez krycia i który strzela bramkę. Jeszcze ostatnia akcja meczu. Strzelamy gola, którego tak jak ze Stomilem nam nie uznają i jesteśmy w coraz cięższej sytuacji.

 

Marcin Paczkowski: Początek meczu to dominacja Chojniczanki, lecz odparliśmy te ataki i po chwili to my stworzyliśmy trzy dobre sytuacje na strzelenie bramki. Kiedy wydawało się, że to spotkanie się wyrównało drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną dostał Ernest Dzięcioł i od 38 minuty graliśmy w dziesiątkę. Na szczęście dotrwaliśmy do końca pierwszej połowy i trener mógł nam przedstawić plan na drugą odsłonę, który uległ zmianie z wiadomych względów. Mimo że graliśmy w osłabieniu, byliśmy dobrze ustawieni w obronie i wyprowadzaliśmy dobre kontry, po których mogliśmy nawet strzelić bramkę. Niestety tak się nie stało, bo to Chojniczanka strzeliła gola, po rzucie rożnym w 89 minucie. Boli ta porażka bardzo, ze względu na jej okoliczności, ale nie możemy się załamać. Zostały dwa mecze, w których nie musimy pięknie grać, ale zdobyć przede wszystkim punkty, bo w tabeli robi się nie ciekawie.