DSC_5633

Sporo ciepłych słów zebrała Pogoń za swoją postawę w przegranym meczu z Zagłębiem. Sprawdziliśmy w jaki sposób relacjonowano sobotni bój na Stadionie Ludowym.

 

sportowefakty.wp.pl

 

„Jacek Magiera wytrzymał presję”

 

Po pierwszej połowie gospodarze prowadzili 1:0, zaś po przerwie grali spokojnie. W miarę upływu czasu siedlczanie pozwalali sobie na coraz więcej, co z kolei dawało sosnowiczanom okazję do kontrataków. Pogoni nie dopisywało szczęście. W 62 minucie Damian Świerblewski zagrał do Konrada Wrzesińskiego, a ten trafił w słupek! Na brak szczęścia lub zimnej krwi mógł narzekać również Tin Matić, który zmarnował aż dwie stuprocentowe okazje. To nie był dobry dzień młodego Chorwata.

 

Katowicki Sport

 

„Zwycięski debiut Magiery na Ludowym!”

 

Czy było to zasłużone zwycięstwo Zagłębia? W Siedlcach mają prawo twierdzić, że bynajmniej. W wielu sytuacjach sosnowiczanie mogli mówić wręcz o furze szczęścia. Niejednokrotnie piłka nie znajdowała adresata w polu karnym, w bramce kilka bardzo skutecznych interwencji zanotował Jakub Szumski (w I połowie wygrał sam na sam z Cezarym Demianiukiem), groźnie było po stałych fragmentach egzekwowanych przez czy to Damiana Świerblewskiego, czy Marcina Burkhardta.

 

gol24.pl

 

„Zagłębie Sosnowiec o bramkę lepsze od Pogoni”

 

Udany debiut przed sosnowiecką publicznością zanotował trener Zagłębia Jacek Magiera. Jego podopieczni pokonali na Stadionie Ludowym Pogoń Siedlec 1:0, mimo że do tego spotkania gospodarze przystąpili mocno osłabieni. Po niedzielnym meczu w Chodnicach urazy wykluczył z gry Marcina Sierczyńskiego i Martina Pribulę. W ich miejsce od pierwszej minuty zagrali Konrad Budek oraz Jakub Wilk. Kluczową rolę w najważniejszej akcji meczu odegrali natomiast Tin Matić i Łukasz Matusiak. Ten drugi najpierw dograł piłkę na lewą stroną do młodego Chorwata, a ten z powrotem odegrał do popularnego „Łysego”, który obrócił się w polu karnym i przymierzył obok bezradnego w tej sytuacji Rafała Misztala.

 

Piłka Nożna

 

Wywiad z Marcinem Burkhardtem: Miałem w życiu zbyt łatwo

 

– Ale dlaczego akurat Pogoń Siedlce?
– Rozmawiałem również z Zagłębiem Sosnowiec. Trener Jacek Magiera był na tak, dyrektor sportowy też, właściwie już miałem przyjeżdżać do klubu, na ostatniej prostej ktoś jednak zablokował transfer. Trener Magiera powiedział, że nie może angażu przeforsować. A potem pojawiła konkretna oferta z Siedlec. Szkoleniowiec, Dariusz Banasik, znał mnie jeszcze z czasów, kiedy grałem w Legii Warszawa, pracował wtedy w klubie. Wiedział jak prezentuję się pod względem piłkarskim, więc szczegóły dograliśmy szybko. Szkoleniowiec wie czego chce, a to jest podstawa, gdyż są trenerzy, którzy chcą wszystkiego, a zarazem niczego… i w końcu im się to rozłazi. W Siedlcach stawiamy duży nacisk na dyscyplinę taktyczną, wiemy co mamy robić na boisku. Mam nadzieję, że w Pogoni nie będzie takiego pożaru jak w zeszłym sezonie, że utrzymanie zapewnimy sobie szybko, bo wtedy będzie jeszcze czas na sprawienie niespodzianki, na przykład na zaczepienie się w górze tabeli. Ja zawsze wychodzę z założenia, że jak można, to trzeba grać o najwyższe cele, a takie możliwości są w Siedlcach.

 

foto: Kinga Lewandowska