SIEDLCE 24.02.2016
PILKA NOZNA PIERWSZA LIGA SESJA FOTOGRAFICZNA POGON SIEDLCE
NZ RZAD GORNY DANIEL GOLEBIEWSKI SEBASTIAN KRAWCZYK RAFAL ZEMBROWSKI DAMIAN SWIERBLEWSKI DANIEL DYBIEC ADAM DUDA MATEUSZ ZYTKO RAFAL AUGUSTYNIAK DOMINIK BARCIAK
RZAD SRODKOWY KAMIL JONKISZ DANIEL CHYLA MARCIN PACZKOWSKI RAFAL MISZTAL PRZEMYSLAW FRACKOWIAK  KAMIL DMOWSKI LUKASZ WOJCIK MARIUSZ RYBICKI
SIEDZA KONRAD WRZESINSKI MIROSLAW BOLTOLOWSKI TRENER BRAMKARZY BARTOSZ TARACHULSKI II TRENER MARCIN SASAL TRENER KRZYSZTOF PAWLUSIEWICZ TRENER KIEROWNIK DRUZYNY DAWID DZIEGIELEWSKI KRZYSZTOF BODZIONY
FOT MAREK BICZYK / newspix.pl

Pogoń Siedlce w niedzielę rozegrała ostatnie w tym sezonie spotkanie. Piłkarze w dobrych humorach rozpoczęli urlopy, a my mamy teraz czas, aby cały ten sezon podsumować. Przypomnijmy sobie jeszcze raz jak to wszystko wyglądało od początku.

 

 

Beniaminek z Siedlec utrzymany

Pierwsze utrzymanie kosztowało Pogoń wiele zdrowia. Jednak każdy kibic biało-niebieskich chciał I ligi, tylko być może nie każdy zdawał sobie sprawę z tego, jak ogromny przeskok sportowy jest związany z grą na wyższym szczeblu rozgrywkowym. Siedlce doczekały się kolejnego awansu, który okazał się olbrzymim wyzwaniem dla piłkarzy, trenerów, zarządu, a także kibiców. W II lidze Pogoń przyzwyczaiła swoich fanów do zwycięstw, do niemal każdego meczu podchodząc z perspektywy faworyta. Po awansie do I ligi, Siedlce były najszczęśliwszym miastem w Polsce. Euforia, zachwyt i duma to chyba najbardziej trafne określenia z jakimi wówczas mierzyli się siedleccy fani.

 

Letnie okienko transferowe

 

Nowy etap

Koniec pierwszego sezonu na „zapleczu ekstraklasy” oznaczał nie tylko zasłużone urlopy dla piłkarzy, ale też zakończenie kontraktów. Należało więc szybko zakasać rękawy i brać się do roboty! W tym czasie zakończył się też inny rozdział – nastąpił finish kadencji pana Jacka Kozaczyńskiego, a jego zastępcą został mianowany pan Andrzej Materski. Nowy sternik klubu miał za zadanie poskładać zespół na przyszły sezon. Budowę nowego teamu rozpoczął od zatrudnienia na stanowisko trenera – Marcina Sasala. Początki nowego zarządu i trenera nie były łatwe. Drużyna, praktycznie była w rozsypce. Łatwiej będzie wymienić tych, którzy zostali, niż tych którzy odeszli. Kontrakty z klubem przedłużyli: Daniel Dybiec, Marcin Paczkowski, Kamil Dmowski, Krystian Wójcik, Piotr Krawczyk, Dawid Dzięgielewski oraz Łukasz Wójcik. Siedem nazwisk… Nie było nawet fundamentu, na którym można by było zbudować zespół. Jednak trener Sasal miał za zadanie wykreować własny team w oparciu o tych zawodników, którzy pozostali, a także ściągając do Siedlec nowych ludzi.

 

Widzewski zaciąg

Degradacja Widzewa do IV ligi wiązała się z odejściem zawodników pierwszego zespołu w tym klubie. Pogoń na tym wyjątkowo dobrze skorzystała. Do Siedlec przyszli: Mariusz Rybicki, Konrad Wrzesiński oraz Adam Duda. Wrzesiński podpisał kontrakt z Podbeskidziem, ale został wypożyczony do Pogoni. Zerkając na pozycje, można było rzec, że Rybicki miał zastąpić Antonio Calderona, Wrzesiński – Jana Grzesika, a Duda – Donalda Djousse. Każda zamiana okazała się strzałem w dziesiątkę! Nowe nabytki sprawiły, że o ich poprzednikach po prostu zapomnieliśmy. Rybka przejął kierownicę, strzelał, asystował, dyrygował poczynaniami ofensywnymi. Przy Mariuszu dobrze czuł się Duda, który jesienią wszystko zamieniał na gole. Konrad rządził za to na prawej flance. Jego przebojowe rajdy stały się jego stałym punktem, z którego słynął. Solidność w defensywie mu nie wystarczała, bo najbardziej lubił zapędzać się pod bramkę przeciwnika. Człowiek z najlepszą kondycją w Pogoni.

 

Bramkarz ciągle mocnym punktem

W letnim okienku klub opuścili Andrzej Witan i Jacek Kozaczyński junior. Pogoń znalazła następcę. Był nim były zawodnik Chojniczanki Chojnice – Rafał Misztal. Poprzedni bramkarze zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko, ale nowy goalkeeper zdawał się tym zupełnie nie przejmować. Misztal był w ostatnim sezonie opoką defensywy Pogoni, wyciągając biało-niebieskich z niemałych opresji.

 

A’propos Chojniczanki…

Z Chojnic przyszedł do Pogoni nie tylko Misztal, ale również Daniel Chyła. Lewy obrońca miał zastąpić Jarosława Ratajczaka. Im dłużej trwał ten sezon tym Chyła był pewniejszym punktem w zespole Sasala. Ważnym plusem w rundzie wiosennej przy postawie Daniela, było ograniczenie fauli i żółtych kartek, których jesienią uzbierał aż dziewięć! Duży progres u lewego defensora prognozuje ciekawy przyszły sezon w wykonaniu tego piłkarza.

 

Nowy kapitan

Za Tomasza Lewandowskiego przyszedł Rafał Zembrowski. Nie tylko pozycja na boisku łączyła obu zawodników lecz także funkcja w drużynie. Zembrowskiego po opuszczeniu Dolcanu czekała miła niespodzianka – został kapitanem zespołu! Kolejny transfer jak najbardziej na plus. Lepsze wprowadzenie piłki z obrony, crossy, a także lepsza motoryka sprawiała, że nowy przywódca Pogoni przewyższał tymi cechami swojego poprzednika.

 

Jeden nowy stoper to za mało

Parę stoperów od nowego sezonu mieli tworzyć Rafał Zembrowski oraz Mateusz Żytko. Wokół tego drugiego zawsze pojawiało się sporo kontrowersji. Wiecznie krytykowany obrońca na szczęście nie słuchał każdej opinii internautów. Teraz możemy śmiało powiedzieć, że były stoper „Pasów” swoją grą w barwach Pogoni udowodnił swoją wartość i pokazał, iż stać go jeszcze na wiele. Czym charakteryzował się Mateusz w tym sezonie? Przede wszystkim stoickim spokojem. Nawet pod presją rywala „Żyto” starał się utrzymywać niezachwiany ład i równowagę w tym co robił. Duże doświadczenie i naprawdę dobry sezon w wykonaniu tego defensora.

 

Rywalizacja na „ósemce” i „dziesiątce”

Podstawowy piłkarz jesienią, ale zupełnie zapomniany wiosną. Tak toczyły się losy Krzysztofa Bodzionego. Rozgrywający ten został ściągnięty z Katowickiej GieKSy. Czemu rywalizacja? To właśnie systematyczne występy Bodzionego sprawiły, że do pierwszej jedenastki nie mógł przebić się Krystian Wójcik i zimą opuścił klub. Niezła gra, gorzej z liczbami, chyba tak można podsumować ten sezon w wykonaniu nowego pomocnika Pogoni, który zdobył tylko jedną bramkę.

 

Nowy młodzieżowiec i to z Legii!

To zawsze jest wielka sprawa, gdy do Pogoni trafia piłkarz prosto z warszawskiej Legii. Taka sytuacja miała miejsce latem. Bohaterem wspomnianego wypożyczenia był Ernest Dzięcioł. Była to kolejna opcja do gry na środku obrony albo w konieczności na boku, bloku defensywnego. Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski przyszedł do Siedlec z myślą o regularnych występach i ogrywaniu się na wyższym szczeblu oraz w dorosłej piłce. Dzięcioł miał jednak ogromnego pecha, gdyż po dobrej rundzie jesiennej doznał kontuzji, która wykluczyła go na kilka miesięcy. Wiosnę mógł uznać za straconą.

 

Był też niestety mały niewypał

Mowa o Piotrze Ceglarzu. Obrońca lub pomocnik nie wkomponował się należycie do drużyny trenera Sasala i zimą już musiał szukać nowego pracodawcy.

 

Podsumowanie rundy jesiennej w pigułce

Pogoń po 19 kolejkach plasowała się na 12 pozycji z dorobkiem 23 punktów (6 zwycięstw, 5 remisów, 8 porażek). Bilans bramkowy: 19:29.

Klasyfikacja strzelców: 7 goli – Adam Duda, 4 gole – Mariusz Rybicki, 2 gole – Dawid Dzięgielewski, Kamil Dmowski, 1 gol – Krzysztof Bodziony, Konrad Wrzesiński, Daniel Chyła i Ernest Dzięcioł

Z rundy jesiennej najlepiej wspominać będziemy wyjazdowe zwycięstwo z Wisłą Płock 2:0. Najgorsze spotkania w wykonaniu Pogoni to starcia z Dolcanem Ząbki i porażki 0:4 i 1:6.

 

Zimowe okienko transferowe

 

Augustyniak znowu w Siedlcach!

Zimą Pogoń dokonała kolejnego wzmocnienia w defensywie. Przynajmniej tak się wydawało. Później okazało się, że trener Sasal widzi Augustyniaka na środku… pomocy! Piłkarz wypożyczony z Jagiellonii Białystok świetnie czuł się w centralnej części boiska i na dobre przekształcił się w boiskową „szóstkę”. Czasami można było odnieść wrażenie, że zawodnik ten więcej wnosi dla drużyny grając w drugiej linii. To była bomba transferowa!

 

Pokerowa zagrywka

Trzeba przyznać, znowu wykorzystaliśmy potknięcie rywala. Wcześniej wzięliśmy piłkarzy z Widzewa, natomiast później z Ząbek. Co ciekawe każdy z tych piłkarzy strzelił nam bramki w dwumeczu ligowym, który zdążyliśmy rozegrać przed degradacją Dolcanu. Nowe twarze w Pogoni to: Damian Świerblewski, Daniel Gołębiewski oraz Bartosz Osoliński. Pierwszy z nich miał najmniej szczęścia w dotychczasowej przygodzie, ponieważ zmagał się z kontuzją (po potrąceniu przez samochód). Daniel sprowadzany był jako potencjalna „dziewiątka”. Miał być alternatywą dla Adam Dudy, który odtąd miał poważnego konkurenta o miejsce w wyjściowym składzie. Wyszło to tak, że najpierw były snajper Dolcanu wchodził z ławki, później Pogoń przestawiła się na grę dwójką z przodu, a na końcu to Gołębiewski grał jako wysunięty napastnik. Daniel w barwach Pogoni zdobył dwie bramki, ale na szczególne brawa zasłużył nie za trafianie do siatki lecz przede wszystkim za boiskową mądrość (wywalczanie wielu fauli, co rzucało się w oczy, zwłaszcza ważne były te w końcówkach spotkań). Gołębiewski to bardzo doświadczony napastnik, który na boisku często wymieniał wiele uwag z kolegami z zespołu, takiego kogoś siedlecki zespół potrzebował od dawna. Osoliński w biało-niebieskich barwach nie wszedł automatycznie do pierwszego składu. Miejsce w wyjściowej jedenastce musiał sobie wywalczyć. Na boisku miał pełnić rolę „ósemki”, do niego należały też czasami stałe fragmenty gry. Niezła wiosna, ale zabrakło liczb, które na tej pozycji są ważne.

 

Poszukiwania młodzieżowca

Kontuzja Ernesta Dzięcioła pokrzyżowała plany trenerowi Sasalowi. Musiał więc znaleźć on kogoś nowego, który posiada miano młodzieżowca. Problem ten znalazł rozwiązanie. Do Siedlec przybyli dwaj młodzi piłkarze: Rafał Maćkowski oraz Kamil Jonkisz. Pierwszy z nich zaliczył siedem występów, drugi piętnaście. Dwójka ta o miejsce w składzie rywalizowała z Kamilem Dmowskim. W pierwszych meczach wiosennych to Maćkowski był numerem jeden wśród młodzieżowców, po kilku spotkaniach uległo to zmianie, a regularnie zaczął grać Jonkisz i tak pozostało do końca sezonu. Najmniej szans z tej trójki dostał wychowanek Pogoni, bo były to tylko cztery mecze. Kto był największym wygranym? Zdecydowanie Kamil Jonkisz. Napastnik, wypożyczony z Podbeskidzia, w Siedlcach grał na skrzydle. W ostatnim sezonie to właśnie Jonkisz był autorem przepięknej bramki w meczu z Zagłębiem Sosnowiec.

 

Podsumowanie całego sezonu w pigułce

Pogoń po 34 kolejkach uzbierała na swoim koncie 41 punktów, zajmując tym samym 14 pozycję w ligowej tabeli (11 zwycięstw, 8 remisów, 15 porażek). Bilans bramkowy: 31:46.

Klasyfikacja strzelców: 7 goli – Adam Duda, Mariusz Rybicki, 3 gole – Konrad Wrzesiński, 2 gole – Dawid Dzięgielewski, Kamil Dmowski, Daniel Chyła, Mateusz Żytko, Daniel Gołębiewski, 1 gol – Krzysztof Bodziony, Ernest Dzięcioł, Kamil Jonkisz, Rafał Zembrowski

Z rundy wiosennej najlepiej wspominać będziemy efektowne zwycięstwo nad rewelacją jesieni, czyli Zagłębiem Sosnowiec (3:2), bezbramkowy remis z rozpędzoną Wisłą i pełne dominacje nad bezpośrednimi rywalami do spadku – Rozwojem Katowice i MKS Kluczbork (2:0 i 3:0). Oczywiście kluczowym spotkaniem, które dało biało-niebieskim utrzymanie i najwięcej radości była wygrana z Chojniczanką (1:0). Najgorsze wrażenie piłkarze pozostawili po meczach z Arką Gdynia (0:3), Sandecją Nowy Sącz (0:3) i porażce z bezpośrednim rywalem z Grudziądza (1:2), przerywając passę domowych meczów bez porażki.

 

To był lepszy sezon, mocniejszy zespół

Bez wątpienia, mieliśmy w ostatnim sezonie najlepszy zespół w historii klubu. Na każdej pozycji byliśmy mocniejsi, niż rok wcześniej. Tak więc wielkie brawa należą się sternikom Pogoni (zarządowi i trenerom) za stworzenie fajnej ekipy, mimo iż tego czasu na zgranie nie było za wiele. Drużyna z czasem wypracowała swój styl gry i posiadała wyraźny kręgosłup, każdy też wiedział, jakie ma do spełnienia zadanie na boisku. Twierdza Siedlce wprawdzie została rozbita przez Olimpię Grudziądz, ale to zdarzyło się tylko jednorazowo. Pogoń udowodniła, że na własnym stadionie jest w stanie ograć każdego, więc mamy dobry prognostyk na przyszły sezon. Gorzej z tymi wyjazdami… Wydaje się, że to będzie właśnie główny problem z jakim będą musieli zderzyć się trenerzy i nowy zarząd Pogoni Siedlce.

 

 

red. Andrzej Parapura