24

Runda jesienna na zapleczu ekstraklasy w sezonie 2015/16 trwała od 1 sierpnia do 5 grudnia. I ligę zasiliły na tej przestrzeni czasu zespoły: Rozwoju Katowice, GKS-u Bełchatów, MKS-u Kluczbork, Zawiszy Bydgoszcz oraz Zagłębia Sosnowiec. Postaramy się przybliżyć państwu statystyki wszystkich drużyn oraz opisać ten sezon w pigułce. W takim razie zaczynamy podsumowanie rundy jesiennej!

 

  1. Wisła Płock – 37 pkt (12 zwycięstw, 1 remis, 6 porażek), bramki 30-20

Nafciarze już w minionym sezonie byli blisko awansu na wyższy szczebel rozgrywkowy. Wiosną jednak okazali się gorsi jedynie od Termaliki Bruk-Bet Nieciecza i Zagłębia Lubin. Wszystkim wymienionym stronom wyszło to na dobre. Termalica i Zagłębie dobrze radzą sobie w Ekstraklasie i ani nie myślą o powrocie do I ligi, a Wisła przoduje w wyścigu o miano najlepszego klubu piłkarskiego na drugim poziomie rozgrywkowym w Polsce. Na starcie drużyna ze stadionu imienia Kazimierza Górskiego wygrała, ale nie trzeba było długo czekać, by zobaczyć jak Płocczanie schodzą z murawy pokonani. Piłkarze, którzy na co dzień przywdziewają niebiesko-białe stroje dostali lekcję gry od Arki Gdynia już w 2 kolejce. Kolejny raz zespół Marcina Kaczmarka przystanął w wyścigu w kierunku ekstraklasowych drzwi w 4 serii spotkań. Wtedy to znowu w Płocku, gospodarze polegli w starciu z Pogonią Siedlce, co było nie lada sensacją. Z pewnością zaczęto się już niepokoić, co dzieje się z tym zespołem. Następny mecz przełamał serię… ale wygranych na wyjazdach. Później już oprócz wpadki z Rozwojem, Wisła pokonywała rywali, w tym Dolcan w delegacji. Zawodnicy z Płocka skończyli rundę na miejscu lidera, premiowanym awansem, ale morale tego zespoły nieco spadły po ostatnim meczu z Arką, w którym polegli aż 4:2. Najlepszym strzelcem Wisły jesienią był Mikołaj Lebedyński – 10 trafień. Liczba bramek w wykonaniu tego napastnika może skłonić kilka drużyn z Ekstraklasy do próby ściągnięcia go do wyżej notowanego zespołu.

 

 

  1. Arka Gdynia – 36 pkt (10 zwycięstw, 6 remisów, 3 porażki), bramki 34-23

Remis na inaugurację ze spadkowiczem z Ekstraklasy – Zawiszą Bydgoszcz oraz dwa kolejne zwycięstwa dały jasny sygnał, że w tym sezonie Arka chce się liczyć w górnej stawce. W 4 kolejce przyszła jednak przegrana z Zagłębiem Sosnowiec aż 4:2. Później porażka z Wigrami i dwa remisy z MKS Kluczbork oraz Pogonią. Po tym obniżeniu lotów zawodnicy z Gdyni szybko się otrząsnęli i zaczęli wygrywać. Najlepszym przykładem dobrej wiosny w wykonaniu Arki jest wygrana w strzelaninie z liderem na zakończenie rozgrywek. Arka Gdynia pokonała wówczas Wisłę Płock 4:2, kiedy to dubletem popisał się Paweł Abbott, którego można wyróżnić na pierwszym miejscu w zespole z Gdyni w całej rundzie ze względu na liczbę bramek (8 trafień). W zdobywaniu goli szczególnie pomogli mu: Rafał Siemaszko (6), Michał Nalepa oraz Marcus Vinicius (5). Arka Gdynia jest zespołem, który zanotował najmniej porażek w całej lidze.

 

 

  1. Zagłębie Sosnowiec – 33 pkt (10 zwycięstw, 3 remisy, 6 porażek), bramki 33-30

Przełomowym momentem dla drużyny z Sosnowca wydaje się być niesamowity grad goli w starciu z Arką (4:2) i trzy punkty z bardzo silnym przeciwnikiem. Warto też wyróżnić mecz z naszpikowaną gwiazdami Miedzią. Zagłębie potrafiło pokonać „Miedziowych” na wyjeździe 4:1. Bardzo ważne trzy oczka Zagłębie wywalczyło też w konfrontacji z rewelacyjnie grającym Stomilem. Czerwono- zielono – biali rozbili w delegacji Olsztynian 4:2. Na ziemię zeszli natomiast w 15 kolejce po fatalnym rozbiciu przez Dolcan (4:1). Na zamknięcie rundy Zagłębie został też brutalnie potraktowane przez Zawiszę, który znokałtował beniaminka 6:1. Miejsce na podium chyba nawet nie mieściło się w marzeniach piłkarzy, kibiców i zarządu klubu. Jeśli uda się beniaminkowi podtrzymać tę serię i formę z jesieni również wiosną to będzie to największa sensacja w Polsce od lat. Na razie możemy określić Zagłębie Sosnowiec rewelacją I ligi. Najlepszym strzelcem drużyny jest Michał Fidziukiewicz (8). Wspierali go w dużej mierze: Jakub Arak (6) i Martin Pribula (5).

 

 

  1. Zawisza Bydgoszcz – 31 pkt (9 zwycięstw, 4 remisy, 6 porażek), bramki 37-27

3:0 z Pogonią, 4:1 z Miedzią, 3:0 ze Stomilem, 6:1 z Zagłębiem, te wyniki robią wrażenie. Problemem Zawiszy jest to, że przeplata dobre i złe rezultaty. Przyczyną tego jest być może liczba zmian w letnim okienku transferowym, kiedy to zespół opuścili kluczowi piłkarze. Pewne jest też to, że klub z Bydgoszczy posiada ogromne umiejętności i wiosną będzie się bił o awans, by jak najszybciej wrócić do Ekstraklasy. Zawisza musi się też liczyć z tym, że wiele będzie zależało w tym zespole od zimowego okienka. Patrząc na formę Szymona Lewickiego i Kamila Drygasa wydaje się pewne, że obaj zawodnicy dostaną propozycje z Ekstraklasy lub zza granicy. Faworytem w wyścigu o koronę króla strzelców I ligi jest właśnie Lewicki z liczbą 11 goli. Drugi na liście jest Drygas (10).

 

 

  1. Stomil Olsztyn – 31 pkt (9 zwycięstw, 4 remisy, 6 porażek), bramki 22-22

Stomil po 4 i 9 serii gier był liderem rozgrywek. Olsztynianie przez cały czas utrzymywali się w górze tabeli i byli jednym z faworytów do walki o awans. Tylko cztery kluby, akurat wyżej notowane, uzyskały więcej zwycięstw od Stomilu. Co ciekawe 15 w lidze Sandecja ma dokładnie tyle goli co zespół, w którym występuje Jarosław Ratajczak. Liczba zdobytych goli jest jedną z wad po stronie tego klubu, jeśli chce na poważnie dotrzymać kroku Wiśle, Zawiszy czy Arce. W statystykach strzeleckich warto wyróżnić takiego piłkarza jak Rafał Kujawa (6).

 

 

  1. Dolcan Ząbki – 30 pkt (8 zwycięstw, 6 remisów, 5 porażek), bramki 37-22

Dolcan ten wynik bramkowy zawdzięcza szczególnie Pogoni. Niestety takie są fakty, aż 10 z 37 trafień wpadło do siatki klubu z Siedlec. Drużyna z Ząbek bardzo dobrze spisywała się w tej rundzie i przez kilka kolejek plasowała się na pierwszym miejscu. Dolcan notował jednak sporo skoków i upadków. Pokaz gry i wygrana 3:0 w Bydgoszczy czy 4:1 z Zagłębiem, czyli bezpośrednimi rywalami do awansu zostało pokryte porażkami z Miedzią, Sandecją lub remisami z Kluczborkiem i Chojniczanką. Konto bramkowe zasilali głównie: Daniel Gołębiewski (7), Damian Kądzior, Marcin Krzywicki i Damian Świerblewski (5).

 

 

7. Chrobry Głogów – 28 pkt (8 zwycięstw, 4 remisy, 7 porażek), bramki 23-17

Gdyby nie beniaminek z Sosnowca to właśnie o klubie z Głogowa można by było mówić najwięcej w kategorii: „niespodzianka jesieni”. Chrobry na szczeblu pierwszoligowym jest dopiero drugi raz, ale w ogóle tego nie widać po grze i wynikach. Zwłaszcza w pierwszych kolejkach zespół ten pokazał się z zaskakująco dobrej strony, kiedy to wszystkie drużyny przeplatały lepsze i gorsze występy. Chrobry już nawet liderował w tym sezonie lub przynajmniej utrzymywał stały kontakt z prowadzącym w wyścigu o fotel lidera. Drużyna prowadzona przez Ireneusza Mamrota straciła najmniej bramek. W Głogowie nie przespali ostatniego okna transferowe co zaowocowało pozyskaniem świetnego, bramkostrzelnego napastnika – Macieja Górskiego. Aklimatyzacja tego snajpera nie trwała zbyt długo, bo już w 1 kolejce ustrzelił dwa gole i jego nowy klub mógł się radować z udanej inauguracji zakończonej wygraną 2:0. Najlepszym strzelcem jest oczywiście Górski (8), który zostawił kolegów pod względem goli daleko, daleko … daleko z tyłu.

 

 

  1. GKS Katowice – 27 pkt (8 zwycięstw, 3 remisy, 8 porażek), bramki 25-20

Wzrost formy w „Gieksie” przyszedł późno, a dokładniej wtedy, gdy do klubu trafił Jerzy Brzęczek, niedoceniany wcześniej w gdańskiej Lechii. Pół żartem, pół serio jest to najlepszy transfer GKS-u. Dwa pierwsze mecze pod opieką tego trenera to dwa czyste konta zespołu z Katowic. W drugim meczu nie tylko dobra defensywa była powodem do zadowolenia lecz także zwycięstwo z Zawiszą. Takie wyniki natchnęły GKS do ciężkiej pracy, czego dowodem jest solidna pozycja jesienią. Jednak co oni by zrobili bez Grzegorza Goncerza, który tradycyjnie walczy o miano najlepszego napastnika na tym poziomie rozgrywkowym? Nic. Goncerz do siatki rywala wpakował piłkę 10 razy.

 

 

  1. GKS Bełchatów – 27 pkt (7 zwycięstw, 6 remisów, 6 porażek), bramki 19-20

Bełchatów znalazł się w identycznej sytuacji jak Zawisza. Spadek z Ekstraklasy, pomysł, by wrócić tam jak najszybciej, a przy okazji potrzeba zbudowania nowego zespołu, od podstaw. Wyraźnie widać komu się to lepiej udało. Wystarczy wyobrazić sobie co by było, gdyby… w GKS-ie mieli np. takiego Drygasa, jak ma Zawisza. Być może, że właśnie to dzieli oba zespoły. GKS nie zatrzymał żadnego z czołowych piłkarzy, dlatego boryka się z większymi problemami. Czy awans należy już odkładać na później? Chyba największym z problemów Bełchatowian byłoby właśnie myślenie o tym. Bardzo możliwe, że tego zespołu i tych piłkarzy nie stać na zrobienie tak poważnego kroku już w pierwszym roku wspólnej pracy. Najwięcej trafień dla GKS-u zanotował Hieronim Gierszewski (4).

 

 

  1. Chojniczanka Chojnice – 26 pkt (8 zwycięstw, 2 remisy, 9 porażek), bramki 24-30

Duża liczba straconych goli i porażek stanęła na drodze klubu z Chojnic, aby włączyć się do grona w górnej części tabeli. Sezon rozpoczął się dla zespołu prowadzonego przez Mariusza Pawlaka bardzo słabo. Morale spadły szczególnie po 6 serii gier, kiedy to w Chojnicach miejscowi dostali srogie lanie od, co ciekawe, nie faworyta rozgrywek I ligi, a od Bytovii Bytów. Można postawić tu śmiałą tezę, że były to najgorsze zawody Chojniczanki, a najlepsze Bytovii w tym sezonie. Rezultat 1:6 siedziało na pewno głęboko w głowach tych piłkarzy. Wyjazdowe zwycięstwo z Chrobrym czy podział punktów z Dolcanem jednak zmienia obraz sytuacji. W statystykach goli w Chojnicach na czele znajduje się Andrzej Rybski (4).

 

 

  1. Miedź Legnica – 26 pkt (7 zwycięstw, 5 remisów, 7 porażek), bramki 27-27

Po beznadziejnym początku Miedzi, która według przedsezonowych oczekiwań miała prawo mierzyć w awans nadszedł czas na zmianę szkoleniowca. Schedę po Ryszardzie Kuźmie przejął Ryszard Tarasiewicz. Było to wejście smoka! W debiucie trenerskim poprowadził on „Miedziowych” do ogromnego sukcesu, jakim było pokonanie Wisły Płock 1:0. Następnie ograli na wyjeździe GKS Katowice, również 1:0. Obie bramki, gwarantujące zwycięstwa padły w 90 i 88 minucie. Kiedy to wydawało się, że Miedź nabiera rozpędu, to wtedy przyszedł czas totalną dominację Zagłębia i porażkę zespołu Tarasiewicza 1:4. Mimo wszystko pozycja w tabeli Miedzi nie wygląda najgorzej, kiedy przypomnimy sobie zwłaszcza start rozgrywek. Najlepszym strzelcem jest Łukasz Garguła (4).

 

 

  1. Bytovia Bytów – 24 pkt (5 zwycięstw, 9 remisów, 5 porażek), bramki 27-28

Kto lideruje w I lidze pod względem remisów? Bytovia Bytów. Klub z Bytowa zanotował w obecnym sezonie aż 9 podziałów punktów. Skutek: dopiero 12 miejsce w tabeli. Jak już wspomnieliśmy wcześniej, Bytovia rozegrała jesienią doskonałe, wprost idealne zawody z Chojniczanką 6:1. To spotkanie tak bardzo docenili pozostali rywale, że w następnym meczu Bytovii z Dolcanem doszło do strzelaniny, ale tym razem w drugą stronę (1:4 dla Ząbek). W Bytowie warto wyróżnić takich zawodników jak: Janusz Surdykowski (9) i Mateusz Klichowicz (7).

 

 

  1. Pogoń Siedlce – 23 pkt (6 zwycięstw, 5 remisów, 8 porażek), bramki 19-29

Pogoń sezon zaczęła od słabszej postawy w meczach rozgrywanych w Pruszkowie. Porażki 1:4 i 0:3 z Dolcanem i Zawiszą zepsuły opinię o nowym zespole, który stworzył Marcin Sasal. Jednak Pogoniści bardzo mocno zadbali o to, by się „odkuć” w spotkaniach wyjazdowych. Remis 1:1 z Chrobrym, który ogrywał wtedy każdego i był w czubie tabeli oraz niesamowite wyjazdowe zwycięstwo z Wisłą Płock 2:0 dało nadzieje kibicom, że wszystko wkrótce się poukłada. W 5 kolejce nastąpiło przełamanie na własnym obiekcie w starciu z gośćmi z GKS-u Katowice. Biało-niebiescy na szczęście jesień zakończyli pomyślnie, wygraną z Chrobrym 1:0. Pogoń po 19 kolejkach plasuje się na 13 pozycji i to na pewno cieszy. Najwięcej goli w siedleckim zespole strzelili: Adam Duda (7) i Mariusz Rybicki (4).

 

 

  1. MKS Kluczbork – 21 pkt (5 zwycięstw, 6 remisów, 8 porażek), bramki 20-33

Beniaminek z Kluczborka z pewnością jest zadowolony ze swoich wyników. MKS powinien jednak poprawić grę w defensywie, bo ta wygląda zdecydowanie najgorzej, czego dowodem jest strata 33 goli. Podopieczni Andrzeja Konwińskiego w drugiej kolejce ograli jednego z faworytów I ligi – Zawiszę Bydgoszcz 3:2 na wyjeździe. W 4 kolejce dostali jednak lekcję gry od GKS Katowice (5:1) i od Grzegorza Goncerza, który zdobył 4 gole. Najlepszy strzelec: Michał Kojder (4).

 

 

  1. Sandecja Nowy Sącz – 21 pkt (5 zwycięstw, 6 remisów, 8 porażek), bramki 25-29

Sandecja podobnie jak w poprzednim sezonie walczy o utrzymanie. W wielkim stopniu pomaga temu zespołowi Arkadiusz Aleksander, który jesienią zdobył 8 goli. Sandecja mimo słabych wyników potrafiła też wyjść zwycięsko z takich spotkań jak z Dolcanem Ząbki 3:2 i remisami ze Stomilem, Chrobrym oraz Zawiszą. Oznacza to, że klub ten stać na bardzo dobre wyniki.

 

 

  1. Wigry Suwałki – 21 pkt (6 zwycięstw, 3 remisy, 10 porażek, bramki 22-20

Wigry wystartowały świetnie, ale im dłużej trwał ten sezon to piłkarze z Suwałk mieli coraz mniej mocy. Porażek było zdecydowanie zbyt dużo, by marzyć o wyjściu ze strefy spadkowej. Przykładem, że na początku Wigry grały o wiele lepiej jest wygrana na trudnym terenie w Gdyni 2:0. Najczęściej bramki dla Suwałk strzelał Kamil Adamek (5).

 

 

  1. Rozwój Katowice – 17 pkt (5 zwycięstw, 2 remisy, 12 porażek), bramki 18-32

Jedynym beniaminkiem w strefie spadkowej jest Rozwój Katowice. Zaledwie 18 strzelonych przy 32 straconych bramkach jasno pokazuje, co Rozwój musi poprawić wiosną. Zespół ten przegrał też najwięcej spotkań w całej lidze. Najlepszym strzelcem jest: Patryk Kun (4).

 

 

  1. Olimpia Grudziądz – 14 pkt (3 zwycięstwa, 5 remisów, 11 porażek), bramki 15-28

Przy zaledwie trzech zwycięstwach nie można na koniec rundy być szczęśliwym. To dotknęło Olimpię, która w tym sezonie miała co najmniej zajmować miejsce w środku tabeli, a może nawet plasować się w gronie czołowych drużyn ligi. Nie udało się spełnić tych oczekiwań i teraz przed drużyną z Grudziądza stoi bardzo trudne zadanie: wydostanie się z dołka i seria zwycięstw, która jest niezbędna to pomyślnego zrealizowania planu. Zimą prawdopodobnie dojdzie do sporych przetasowań w kadrze. Czołowy strzelec – Marcin Kaczmarek (4).

 

 

 

red. Andrzej Parapura