DSC_5376

Wywiad z trenerem Pogoni Siedlce, Marcinem Prasołem.

Czy widział pan tabelę, która obrazuje dokonania Pogoni od momentu, kiedy rozpoczął pracę w Siedlcach? Jest ona zdecydowanie bardziej optymistyczna niż obowiązująca.

Widziałem. Najważniejsza jest jednak ta opisująca 21 meczów. To jest nasz cel i priorytet, aby w tabeli II ligi być jak najwyżej. Do rundy wiosennej przystępujemy z pozycji, która pozwala nam patrzeć z optymizmem w przyszłość.

Jakie było pańskie pierwsze wrażenie na temat zespołu po przybyciu do Pogoni?

Na pierwszych treningach po przyjściu do Siedlec dostrzegłem pozytywną energię u piłkarzy, choć momentami przebijała również niepewność. To mogło być spowodowane sytuacją w tabeli. Generalnie grupa była optymistycznie nastawiona do pracy. Odczuwalna była radość z gry, ale również znaczna pokora wobec stojących przed nami zadań. To zaowocowało solidną pracą na treningach, a z takim podejściem łatwiej realizować nawet trudne zadania treningowe.

W trzecim meczu pod pana wodzą Pogoń grała jak równa z równym z Radomiakiem. Siedlczanie przegrali z liderem po jednym z najlepszych meczów w trakcie rundy jesiennej.

To był dobry mecz. Różnicę na boisku zrobił Leandro. Po zdobytych bramkach za bardzo cofnęliśmy się, ale zdarzały nam się groźne kontry. Szkoda punktów w tym meczu. Derby rządzą się swoimi prawami. Trzeba uczciwie powiedzieć, że Radomiak grał dobrze. To był wyrównany mecz. O końcowym wyniku zdecydowały szczegóły.

W meczu lidera z czternastą drużyną w tabeli nie było widać przepaści punktowej dzielącej oba kluby. To symptomatyczne dla II ligi.

Mecze z Radomiakiem i Olimpią należy ocenić najbardziej pozytywnie. Myślę, że pokazaliśmy, iż potrafimy grać z czołówką. Remis w Bełchatowie, wygrana z Górnikiem Łęczną. Większy problem mieliśmy, rywalizując z drużynami z dołu tabeli. Z tego trzeba wyciągnąć wnioski. Nasza gra musi być stale poprawiana i korygowana. Nie mogę powiedzieć, że Pogoń miałaby więcej punktów, gdyby zawsze grała tak jak w Radomiu. Ważną rolę odgrywa również dyspozycja i przeciwnik. Stabilizacja jest potrzebna do tego, aby sytuacja w tabeli poprawiła się.

Dariusz Banasik powiedział, że jest pan dobrym szkoleniowcem, ale na efekty pracy Marcina Parsoła trzeba poczekać.

Dziękuję Darkowi za dobre słowo. Cenię go, mieliśmy okazję poznać się na kursie UEFA Pro. Efektów pracy trenera nie można oceniać po kilku meczach. Rzeczywisty obraz wyłania się po dłuższym czasie. Patrzę na swoją pracę w dłuższej perspektywie. Rzeczywistą wartość można udowodnić w pół roku, czy też w rok. Mam nadzieję, że Pogoń będzie zmierzała w dobrym kierunku. Miniona runda była trudna. Dobry start, później przyszły gorsze mecze. Drużyna dobrze reagowała, pomimo trudnych momentów, jakimi były tracone bramki w końcówce czy seria porażek. Na bieżąco korygowaliśmy błędy.

Znalazł pan powód tracenia bramek w końcówkach spotkań, który były bolączką Pogoni na finiszu jesieni?

Drużyna, która przegrywa zwykle rzuca większe siły do ofensywy. Wtedy trzeba grać mądrze i starać się wyżej odbierać piłkę. W kilku meczach cofaliśmy się zbyt głęboko i prosiliśmy się o straconą bramkę. W spotkaniu z Olimpią Grudziądz nawet po drugiej bramce nie cofnęliśmy się, tylko doskakiwaliśmy do rywala na jego połowie. Cały czas poznajemy się z drużyną i wspólnymi siłami szukamy rozwiązań.

Drugi problem to tracenie bramek po stałych fragmentach gry. To fatum Pogoni od kilkunastu miesięcy.

Można powiedzieć, że przy stałych fragmentach najłatwiej jest się wybronić. Z punktu widzenia Pogoni powiem jednak, że to atut w naszej ofensywie. Wiele bramek zdobywamy po stałych fragmentach gry. Wznowienie gry ze stojącej piłki to moment, kiedy można zaskoczyć przeciwnika. Stałe fragmenty to obopólna broń. Nie zmienia to faktu, że należy pracować nad tym elementem i ogólnym zgraniem w defensywie. Każdy musi wiedzieć, co robić.

W przeszłości współpracował pan z Adamem Nawałką. Czy były selekcjoner jest takim tytanem pracy jak bywa opisywany?

Jest to trener, który bardzo dużą wagę przywiązuje do pracy. Wymaga dużo od siebie, ale i sztabu. Czy jest tytanem pracy? Zdecydowanie jest. To człowiek, który nic nie zostawia przypadkowi. Stara się wszystko przeanalizować, przewidzieć.

Pańskie zadanie na Euro 2016 to było rozpracowanie Irlandii Północnej. Na czym ono polegało?

Analizowałem grę Irlandii Północnej. Z trenerem Nawałką współpracowaliśmy wcześniej w Górniku Zabrze, więc wiedziałem jakich informacji oczekiwał. Obejrzałem wszystkie mecze Irlandii Północnej z eliminacji na wideo, a na żywo obserwowałem wszystkie mecze po losowaniu grup Mistrzostw Europy.

Polska wygrała z Irlandią Północną, więc pańska praca nie poszła na marne…

Dołożyłem małą cegiełkę. To wspólna praca wszystkich, a na końcu to zawodnicy musza zrealizować na boisku.

Trener Nawałka rozpoczął nową misję w Lechu Poznań. Czy odebrał pan od niego telefon z zaproszeniem do sztabu Kolejorza?

Pomidor.

Czy możemy powiedzieć, że zostaje pan na wiosnę w Siedlcach?

Trener Nawałka jest w Lechu, a trener Prasoł w Pogoni. Na tym zakończmy ten temat.

W trakcie zimowych przygotowań Pogoń rozegra osiem sparingów w sześciu terminach. Nie za mało?

Każdy ma swój sposób na przygotowania. Trudno ocenić, który sposób jest lepszy, a który gorszy. Według mnie to optymalna liczba sparingów, żeby odpowiednio przygotować drużynę. Może jeszcze nam dojdzie jedna środa. Mamy przeciwników z wyższych lig, ale też z niższych. Każdy będzie miał okazję sprawdzić się. Najważniejszym elementem przygotowań będzie praca, która musimy wykonać na treningach i która ma pomóc w zgraniu drużyny.

Czy możemy spodziewać się zimą rewolucji kadrowej?

W porównaniu do liczby letnich transferów planujemy mało ruchów. Chcę dokonać kilku zmian. Każdy trener ma swoją wizję. Kadra Pogoni zostanie okrojona do 20 zawodników z pola i trzech bramkarzy. Rewolucji nie ma w planach. Ważnym elementem dla mnie jest scalenie grupy. Drużyna jest zawsze silniejsza od jednostki. Chcemy zwiększyć rywalizację, dodać świeżej krwi.

Czy można wyszczególnić pozycję, na które będą poszukiwane wzmocnienia?

Jestem przed rozmowami z zawodnikami. Nie chciałbym iść w tym kierunku. Najpierw oni muszą poznać decyzje kadrowe.

Jak pan ocenia warunki treningowe w Siedlcach?

Warunki w Siedlcach są bardzo dobre. Życzę takich każdemu trenerowi. W obrębie kilkuset metrów mamy wszystko, co jest potrzebne. Pod kątem szkoleniowym Siedlce są świetnym miejscem do pracy. Infrastruktura wymusza na mnie, moim sztabie i zawodnikach, żeby ją wykorzystywać w pełni.

Na koniec pytanie o wychowanków Pogoni. Co pan sądzi o ich potencjale?

W Pogoni jest kilku zawodników z potencjałem. W najbliższym czasie do kadry dołączy jeden z piłkarzy z drugiej drużyny. Współpraca z akademią jest dla mnie ważna. Jej celem ma być przygotowanie piłkarza na miarę pierwszej drużyny. Jeżeli chodzi o samo wyjście na boisko w meczu ligowym to sprawa jest postawiona jasno: gra jedenastu najlepszych. Każdy – niezależnie czy posiada status młodzieżowca, wychowanka czy nie – musi udowodnić swoją przydatność do gry na treningach i w meczach sparingowych. Walka o podstawowy skład musi przebiegać na uczciwych zasadach. W przypadku meczu o punkty miejsce musi zostać wywalczone na boisku. Nie gra dla mnie roli, czy ktoś urodził się w Siedlcach, Warszawie, czy Zabrzu.