Po porażce z zespołem z Nowego Sącza biało-niebiescy są w trudnej sytuacji.-To jest dla nas najgorszy moment odkąd jestem tutaj. Mecz z Sandecją był dla nas kluczowy, ale to już historia. Musimy bezwzględnie skupić się na pojedynku z Tychami. – powiedział Carlos Alos Ferrer.
Utrzymanie znacznie się oddaliło od siedleckiego zespołu, ale wszyscy przyznają, że mają jeszcze o co walczyć.
–Musimy zakończyć sezon na jak najwyższej pozycji w tabeli i walczyć dla siedleckich barw i dla Klubu. Wiemy, że kibice choć teraz są rozczarowani, będą z nami, bo to nie jest koniec.-zaznaczył hiszpański szkoleniowiec.-W każdym meczu jesteśmy bliscy zwycięstwa i gramy ze wszystkimi przeciwnikami bez żadnych kompleksów. Detale decydują o naszych porażkach, Na chwilę obecną będziemy walczyć, bo utrzymanie jest jeszcze teoretycznie możliwe, a w piłce gra się do ostatniego gwizdka.
Kibice pytają: co dalej?
–Jeśli nie uda nam się wygrać z Tychami, zaczniemy dokonywać analiz pod kątem przyszłego sezonu i przygotowywać klub do zmian. -dodał siedlecki trener- Jednocześnie chciałbym podziękować Zarządowi i administracji klubu za to, że starali się zapewnić nam wszystko. Łatwo jest ich teraz krytykować, ale mało kto pamięta, że to również ich zasługa, iż Pogoń w ciągu kilku lat z piątego poziomu rozgrywkowego w Polsce trafiła do I ligi. To jest szalenie trudny moment, dlatego każdy siedlczanin powinien iść z nami w jednym kierunku. Podpisując kontrakt wiedziałem w jakiej sytuacji znajduje się drużyna. W każdym meczu graliśmy pod niesamowitą presją, bo to nam świeciła czerwona lampka. Nie mam prawa nic powiedzieć, ponieważ to ja jako trener jestem całkowicie odpowiedzialny za rezultaty Pogoni w rundzie wiosennej. Akceptuję krytykę, która na mnie spadła, ale jestem przede wszystkim poważnym człowiekiem i zawsze będzie podchodził do swojego zawodu z pasją i pełnym profesjonalizmem.