O przedmeczową rozmowę poprosiliśmy szkoleniowca biało-niebieskich Carlosa Alosa Ferrera, który opowiedział o ostatnim meczu z liderem, sytuacji kadrowej w zespole i jutrzejszym pojedynku z Chrobrym Głogów.
W niedzielę zremisowaliście z liderem tabeli, Zagłębiem Lubin. Czy Pana zdaniem taki wynik wzmocni morale zespołu?
Mam nadzieję, że tak. Prawdę mówiąc w mojej opinii zawodnicy nie przestali wierzyć. Za wyjątkiem pierwszej połowy w meczu z Suwałkami w rundzie wiosennej Pogoń nie była gorsza od przeciwnika. Potrzebujemy punktów aby potwierdzić nasz postęp, który jest już widoczny. Ostatni mecz faktycznie był takim spotkaniem, które na pewno dodało nam sporo pewności w grze.
Jak oceniłby Pan grę Pogoni na tle faworyzowanego Zagłębia?
W mojej opinii zagraliśmy bez żadnego kompleksu Zagłębia, z zaangażowaniem i piłkarskim charakterem. Nie nastawialiśmy się na obronę przez dziewięćdziesiąt minut i mieliśmy swoje szanse na zwycięstwo. Pewność siebie jest dla zespołu takiego jak nasz bardzo ważna. Zawsze staram się przekazać zawodnikom, że są pełnoprawnymi pierwszoligowcami i muszą pewnie stawać „twarzą w twarz” z każdym przeciwnikiem.
Co może Pan powiedzieć o Andrzeju Witanie, który zadebiutował w siedleckiej drużynie?
Andrzej wykonał sporo dobrej pracy, ale podobnie jak on wszyscy zawodnicy, którzy zagrali w tym spotkaniu zasługują na wyróżnienie. Jestem zadowolony z mojej drużyny, która pokazała charakter w meczu z Zagłębiem. Doświadczenie naszego nowego bramkarza na pewno jeszcze nie raz nam pomoże.
Waszym kolejnym przeciwnikiem jest zespół z Głogowa. Gdzie szukałby Pan mocnych i słabych punktów Chrobrego?
Drużyna aktualnie zmaga się z problemami kadrowymi – kluczowi zawodnicy są wykluczeni z gry, albo przez kontuzje, albo nadmiar kartoników. Jestem jednak przekonany, że przyjadą do Siedlec z jasnym celem – aby przywieźć zdobycz punktową. Nawet remis nie będzie dla nich złym wynikiem, dlatego myślę, że ustawią się defensywnie, czekając na możliwość skontrowania. To będzie z pewnością niełatwe spotkanie, ale traktujemy je jak finał, który musimy wygrać, bo remis będzie dla nas porażką.
Przeciwnik zmaga się z kontuzjami, a jak na dzień dzisiejszy wygląda sytuacja kadrowa w Pogoni?
Jacek Kozaczyński ma się już lepiej i cały tydzień trenował już normalnie. Na sobotę będzie gotowy do gry, dlatego na pewno pojawi się w kadrze. Chirri nie doleczył jeszcze kontuzji, ale dzień po dniu jego sytuacja wygląda już lepiej. Piotr Kosiorowski będzie do dyspozycji w tym tygodniu, a Czarek Demianiuk powrócił po kontuzji i potrzebuje już tylko czasu, by osiągnąć optymalną dyspozycję.
Czy Pana zdaniem ostatnie spotkanie było przełomowe w kontekście kolejnych meczów?
Każdy mecz jest inną historią, ale spotkanie z Lubinem na pewno wpłynęło korzystnie na morale zawodników. Mogę powiedzieć, że to jest nasz moment – po niedzielnym spotkaniu z naszymi kibicami u boku nie możemy przegrać z Chrobrym!
Jak zachęciłby Pan siedleckich kibiców, którzy być może wahają się jeszcze czy sobotnie popołudnie spędzić na siedleckim stadionie?
Jestem pewny, że nasi fani będą wciąż blisko drużyny. Możemy jedynie za to podziękować i zapewnić, że walczymy dla nich i dzięki nim. Zagramy do ostatniego gwizdka z pełną świadomością tego, że zwycięstwo to jedyny satysfakcjonujący nas wynik. DO BOJU POGOŃ!