Nie sposób rozpocząć omawiania najważniejszych meczów minionego roku, bez krótkiego przypomnienia przełomowych momentów rundy jesiennej sezonu 2013/14. Mowa jest tu przede wszystkim o starciu z Motorem Lublin, które okazało się punktem zwrotnym dla siedleckiej Pogoni, mieleckim thrillerze czy zwycięskiej szarży z Garbarnią Kraków.
Lublin zdobyty
31 sierpnia 2013. Godzina 16:00. Wyjazdowy debiut nowego szkoleniowca. Czas na przełamanie.
Siedlczanie po zwycięstwie u siebie nad ekipą Limanovii Limanowa byli na dobrej drodze do odniesienia kolejnego zwycięstwa pod wodzą nowego szkoleniowca – Daniela Purzyckiego. Po mocnym zagraniu Damiana Guzka piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce bramki strzeżonej przez lubelskiego bramkarza. Pogoń potrzebowała pięciu minut, by podwyższyć prowadzenie na 2:0 po kapitalnym uderzeniu Samuelsona Odunki.
Do końca premierowej odsłony gospodarze nie byli w stanie zagrozić siedleckiej bramce. Honorowe trafienie dla zawodników z Lublina zdobył bramkostrzelny Maciej Tataj, tym samym dając swojej drużynie nadzieję na korzystny rezultat. Pomimo rozpaczliwych prób wyprowadzenia kolejnego zabójczego ataku wynik nie uległ zmianie. Siedlczanie zdobyli pierwszą twierdzę. To był dopiero początek…
Fot: dziennikwschodni.pl
Mielecki thriller
14 września 2013. Godzina 18:00. Remis smakuje jak zwycięstwo.
Widowisko jakie stworzyły przy ul. Solskiego oba zespoły zasługuje na miano jednego z lepszych meczów minionego sezonu. Pierwsze dziesięć minut okazało się zabójcze dla przyjezdnych. Maciej Domański dwukrotnie „ukąsił” siedlecką Pogoń i po dziesięciu minutach mielczanie prowadzili już 2:0.
Taki rezultat mógł sprawić, że zespół popadłby w kryzys, jednak stało się zupełnie odwrotnie. Siedlczanie jak prawdziwi specjaliści od gonienia wyniku błyskawicznie natarli na mielecką Stal. Odpowiedź strzelecka przyszła w 36. minucie, gdy po zagraniu Dybca piłka odnalazła drogę do bramki. W doliczonym czasie gry duet Stromecki-Zaniewski przeprowadził kolejną akcję, po której futbolówka zatrzepotała w siatce. Sędzia nie zauważył jednak pięciometrowego spalonego, o którym w następnych dniach mówiła cała piłkarska Polska.
W drugiej odsłonie oba zespoły pokazały galaktyczny futbol. Walczące o każdy milimetr boiska drużyny dążyły do zdobycia zwycięskiej bramki. Swoją szansę wykorzystał Krystian Wójcik, który precyzyjnym strzałem pokonał mieleckiego golkipera. To co wydawało się niemożliwe, stało się faktem. Siedlecki zespół podniósł się z kolan i ze stanu 2:0, wywalczył rezultat 2:3. Nic jednak nie było przesądzone, bo kapitan mielczan po kilku minutach zrobił dokładnie to, co siedlecki pomocnik. Kamil Kościelny wyczekał interweniującego Kozaczyńskiego i bez wahania uderzył futbolówkę w światło bramki. Mielczanie do ostatniego gwizdka próbowali po raz kolejny wyjść na prowadzenie, ale siedlecka defensywa działała bez zarzutu. Remis po takim meczu smakował niemal tak samo jak zwycięstwo.
Rajd pod Wawelem
26 października 2013 Godzina 14:00. Dramaturgii nie zabrakło. Pogoń punktowa do finalnego gwizdka.
Inicjatywę od pierwszych minut wykazywał zespół siedleckiej Pogoni, ale dopiero po blisko trzydziestu minutach golkiper z Krakowa musiał sięgać do siatki po piłkę. Marcin Stromecki doskonale przymierzył i ulokował futbolówkę w „okienku” po stałym fragmencie gry. Samobójcze trafienie Kostrubały sprawiło, że siedlczanie wyszli na dwubramkowe prowadzenie.
W drugiej odsłonie Garbarze udowodnili, że są nieobliczalni i podjęli walkę z przeważającą w premierowej części Pogonią. Najpierw na listę strzelców wpisał się Paweł Nowak, a pięć minut później Tomasz Ogar. Z dwubramkowej przewagi siedlczan pozostało jedynie wspomnienie, ale upór i konsekwencja przyjezdnych przyniosły kolejne emocje. Łukasz Zaniewski w jednej z ostatnich akcji spotkania zamienił podanie z głębi pola na fantastyczną bramkę. Siedlczanie dzięki tej wiktorii odskoczyli wiceliderom – Wigrom, ale radość biało-niebieskich przyćmiła poważna kontuzja Bartosza Tarachulskiego. Siedlczanie w przepięknym geście celebrowali zwycięstwo z kibicami nieopodal karetki, którą „Tarantula” został przetransportowany po meczu do pobliskiego szpitala.
Fot: http://www.garbarnia.krakow.pl/