wojcik

O przedmeczową rozmowę poprosiliśmy byłego szkoleniowca siedleckiej Pogoni, który jest obecnie członkiem sztabu szkoleniowego Chojniczanki Chojnice. Rafał Wójcik przyznał, że biało-niebiescy to niełatwy przeciwnik, ale celem rywalizacji są trzy punkty.

 

 

Dołączył Pan do sztabu szkoleniowego Chojniczanki w trakcie sezonu. Czy zdążył się już Pan zaaklimatyzować w klubie?

Z tym nie było naprawdę żadnego problemu, mimo, że znałem osobiście jedynie Rafała Misztala, bo prowadziłem go w swojej krótkiej przygodzie w KSZO. Nie jestem zawodnikiem tylko trenerem i zależy mi, by jak najlepiej wykonywać swoje obowiązki. To czy zawodnicy są mi znani nie ma wpływu na mój kontakt z drużyną. Opinię trzeba sobie wyrobić podejściem do zawodu i poprawnymi kontaktami interpersonalnymi.

Co najważniejsze, moja adaptacja w Chojniczance przebiegała dotychczas całkowicie bezobjawowo.

 

Analizując wasze spotkania można powiedzieć, że dobrze czujecie się w kontrze. Jak Pan scharakteryzowałby styl gry klubu z północy Polski?

Ja również odniosłem takie wrażenie na początku swojej pracy tutaj, bo faktycznie zespół przegrał parę meczów i później po dobrej grze wygrał z Tychami 3:0. Po tym spotkaniu dołączyłem do sztabu szkoleniowego. Na  zespół czekał jednak ciężki wyjazd na Arkę, która walczyła o „życie” i posadę trenera. Był taki moment, że po kolei Chojniczanka „zwalniała” szkoleniowców w innych klubach. Po naszym spotkaniu „poleciał” opiekun Arki Dźwigała,  po meczu z Widzewem z łodzianami rozstał się trener Pawlak, a po konfrontacji  z Miedzią opuścił klub trener Stawowy. Dodatkowo po meczu zakończonym remisem w Nowym Sączu, które było „pokłosiem”, szkoleniowiec Sandecji również utracił posadę. Trudno jest powiedzieć, czy  było to spowodowane rezultatem meczu, ale nie nam tego dochodzić.

 

Wyszło tak, że chojniczanie konsekwentnie realizowali swoje zadania defensywne. Na przykład zespół trenera Stawowego prezentował „narzucający styl gry”, który mi osobiście odpowiada. Zdecydowaliśmy się więc, by przede wszystkim dobrze bronić. Analizujemy każdy mecz przeciwnika i widzimy, że zespołów, które prowadzą otwarty football w polskiej lidze jest tak naprawdę niewiele. Wszyscy wolą się wycofać, wyprowadzać szereg kontr i w nich upatrywać szans na zdobycie kolejnych bramek. Jeśli chodzi o atak pozycyjny to trenerzy rzadko decydują się na taki wymagający wariant.

 

Przejdźmy teraz do siedleckiego zespołu. Kto jak kto, ale Pan ma na pewno najlepszy pogląd gry biało-niebieskich, bo w ubiegłym sezonie miał Pan okazję prowadzić siedlecki zespół.

Pogoń to jest niezwykle groźny przeciwnik dla każdego zespołu. W ostatniej kolejce siedlczanie zremisowali w Świnoujściu po niezłym meczu. Na pewno mimo, że tych punktów mają zaledwie piętnaście, tanio skóry nie sprzedadzą. Jedyną wysoką porażkę zanotowali tylko w meczu z liderem tabeli – Termalicą, bo z przebiegu meczu zwyczajnie byli drużyną słabszą. Inne porażki są naprawdę niewielkie – 1:0 na Arce czy 1:0 w Legnicy.

 

Czeka nas niezwykle trudne zadanie, bo Pogoń to przede wszystkim wysoki zespół. Wiem, że nasz przeciwnik preferuje grę wyspiarską – czyli piłki są wrzucane do formacji ofensywnych, gdzie toczy się walka w powietrzu i właśnie w takim wariancie upatrują swoich szans strzeleckich. Powiem szczerze, że taki futbol w II lidze był skuteczny i przyniósł w poprzednim sezonie sukces w postaci awansu. Wiadomo, że na poziomie I ligi zespoły lepiej przygotowują się do każdego spotkania, wprowadzają więcej elementów piłkarskich. W II lidze często brakowało takiego boiskowego cwaniactwa. Na zapleczu Ekstraklasy to doświadczenie oraz spryt często decydują o punktach i to mogło sprawić, że zespoły szybko „odczytały” siedlecką Pogoń.

 

Staramy się nie oglądać na to w jakim miejscu jest przeciwnik, koncentrujemy się na tym, by jak najlepiej się przygotować i zdobyć 3 punkty. Nie patrzymy na pozycję Pogoni i to co Siedlce będą chciały zaprezentować. Dążymy przede wszystkim do narzucenia własnego stylu gry. Stylu, do którego przyzwyczailiśmy kibiców, chociażby w ostatnim meczu. Nie muszę się zbytnio rozwodzić na temat samego spotkania, bo obszerne skróty są powszechnie dostępne. Każdy odnosi jakieś wrażenie z meczu, mam nadzieję, że jest ono pozytywne. Liczę na to, że będziemy się cieszyć z trzech punktów po meczu z Pogonią.

 

Jak na dzień dzisiejszy wygląda sytuacja kadrowa w zespole z Chojnic?

Sytuacja kadrowa na dzień dzisiejszy wygląda tak, że mamy do dyspozycji wszystkich zawodników, oprócz kontuzjowanych Jankowskiego, Leśniewskiego i Rybskiego. Do składu powracają pauzujący w poprzednim spotkaniu za kartki Chyła oraz Czerwiński.

 

Dziękuję za rozmowę.