Bartosz Wicenciak pod koniec poprzedniego sezonu doznał kontuzji w meczu rezerw. Jak wygląda obecnie jego sytuacja?
Jak doszło do twojego urazu?
Do urazu doszło z powodu niefortunnego zderzenia z przeciwnikiem. Kontakt był lekki, ale myślę, że i bez niego nie uniknąłbym kontuzji. Nie mam czasu rozmyślać nad tym dlaczego to się stało. Myślę tylko o tym, żeby jak najszbyciej wrócić do piłki.
Gdy doszło do kontuzji to od razu wiedziałeś, że zdarzyło się coś poważnego?
Na samym początku poczułem, że to jest coś poważnego. Po chwili jednak to uczucie mnie opuściło i myślałem, że skończy się na strachu. Wstałem sam, dałem radę chodzić, ale niestety moje więzadła krzyżowe przednie były do rekonstrukcji.
Co było dalej? Twój uraz zdarzył się pod koniec sezonu, a twój kontrakt akurat wygasał.
Po kontuzji pojechałem do szpitala, jednak nie uzyskałem żadnych informacji. Diagnozę poznałem dopiero po kolejnych wizytach i dokładnych badaniach. Mogłem zostać na lodzie, ale z pomocą przyszła mi Pogoń. Klub udzielił mi wsparcie, za które jestem niezwykle wdzięczny. Bez pomocy Pogoni byłoby ciężko.
Jak obecnie postępuje twoja rekonwalescencja?
Czuje się bardzo dobrze. Kolano jest w bardzo dobrym stanie. Doktor Sznajder przeprowadził bardzo dobrze operację, udało się uniknąć powikłań. Kolano mi nie puchnie. Można powiedzieć, że jestem „zdrowy”. Mogę normalnie funkcjonować, chodzić, jeździć samochodem. Rehabilitacja idzie bardzo dobrze. W przeciągu tygodnia-dwóch zacznę chodzić na siłownię, a to kluczowy postęp.
Można powiedzieć, że twój organizm nadzwyczaj szybko radzi sobie z poważnym urazem.
To fakt. To jest niespodziewana sytuacja. Nie wiem gdzie kryje się tajemnica, ale cieszę się, żę tak jest. Zasług nie można odmówić doktorowi Sznajderowi, który przeprowadził operację.
Jak wygląda twój plan na kolejne tygodnie miesiące?
W sierpniu planujemy powrót na siłownię. Dalej nie mogę powiedzieć, bo to nie zależy ode mnie.
Czy istnieje szansa, że w tym roku wrócisz na boisko?
Nie chcę zapeszać, ale bardzo bym chciał.
Przed meczem w Puławach koledzy z drużyny pokazali, że pamiętają o tobie i wspierają ciebie. To ważny gest.
Cieszyłem się z tego. Moi koledzy pokazali, że nasze wartości panujące w szatni są prawdziwe. Pomogło mi wiele osób i przekonałem się, że prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie.