DSC_0434

Przedsezonowy wywiad z trenerem Pogoni Siedlce, Pawłem Sikorą.

Przyszedł pan do Pogoni w trudnym momencie. Po kilku dniach pracy z do niedawna I-ligowej kadry zostały resztki…

W momencie, kiedy rozmawiałem o objęciu posady w Siedlcach sytuacja prezentowała się inaczej. Każdy myślał, że większość zawodników zostanie w Pogoni i będzie stanowiła o sile kadry w nowym sezonie. Planem było uzupełnienie składu i bazowanie na nim. Okazało się, że zamiast przygotowywać zespół musieliśmy rozpocząć – nie boję się użyć tego słowa – jego budowę od zera. Obecny kształt osobowy to jest sukces. Kuleje zgranie i przygotowanie pod pewnymi względami fizycznymi. Niektórzy zawodnicy dochodzili w ciągu ostatnich dni. W tydzień czy dwa nie da się zrobić odpowiedniego przygotowania motorycznego. Na to potrzeba przynajmniej 5-6 tygodni. Dodatkowym problemem był baraż o I ligę, który dodatkowo skrócił okres przygotowawczy.

Czy w tak krótkim czasie da się zbudować zespół?

Zebraliśmy grupę zawodników, ale grupa zawodników to jeszcze nie zespół. Żeby coś zbudować potrzebny jest czas, a jego ciągle brakuje. Odpowiedź na to pytanie dadzą dopiero mecze o punkty, przed publicznością, kiedy porażki niosą konsekwencje. To będzie prawdziwa weryfikacja.

Może ta rewolucja kadrowa okaże się błogosławieństwem, wszak piłkarze decydujący o obliczu Pogoni w poprzednim sezonie doszczętnie zawiedli.

Mało jest zawodników, którzy pamiętają porażkę z zeszłego sezonu. Na początku swojej pracy powiedział, że nie chcę, aby ktokolwiek wracał myślami do przeszłości. Oddzielamy poprzednim sezon grubą linią, startujemy od punktu zero. Większość piłkarzy z obecnej kadry nie jest dotknięta niedawnym spadkiem. Bardziej rozgoryczeni są kibice i działacze. Uważam, że w naszej szatni tego nie widać.

Z Pogoni odeszło latem 16 zawodników. Jeszcze więcej działo się w Olimpii Grudziądz, z którą pożegnało się 19 piłkarzy. Spadek z I do II ligi zmusza do roszad na taką skalę?

Różnica między I a II ligą jest znaczna. Każdy piłkarz zaczyna szukać od góry. My jesteśmy trzecim wyborem w kwestii ligi, a trzeba też pamiętać, że jest kilka zespołów w naszych rozgrywkach, których marka jest magnesem. Niektórzy śmieją się, że skład drugiej ligi prezentuje się lepiej niż pierwszej.

A i w III lidze są kluby, które apanażami potrafią przekonać piłkarzy predysponowanych do gry na szczeblu centralnym.

Niektóre kluby z III ligi oferują na tyle duże pieniądze, że piłkarze mogący znaleźć zatrudnienie w I czy II lidze decydują się na łatwiejsze granie, łatwiejsze pieniądze. Grę bliżej domu. Poziom piłki wzrósł przez to, że są cztery grupy III ligi.

Doczekaliśmy się kilku transferów z województwa zachodniopomorskiego, jednak to nie geografia decydowała o ruchach kadrowych.

W II lidze jest obowiązek grania dwoma młodzieżowcami. Nie chcemy, żeby w Pogoni grali piłkarze, który po skończeniu danego wieku nie będą już przydatni. Staramy się, aby pozyskani młodzieżowcy stanowili perspektywę na przyszłość. Fajnie byłoby grać kilkoma piłkarzami urodzonymi w 1998 roku lub wcześniej, którzy swoimi umiejętnościami wygraliby walkę o miejsce w składzie. Młodzi zawodnicy bywają nieodporni na stres. Starsi piłkarze radzą sobie z tym lepiej. To moja jedyna obawa, która zostanie zweryfikowana w lidze.

Ma pan doświadczenie w pracy z młodzieżą. Godne pochwały jest to, że po jednym słabszym meczu nie skreśla pan piłkarzy stawiających pierwsze kroki w seniorskiej piłce.

To nie jest wina trenerów. To wina polskiej szkoły zatrudniania i zwalniania szkoleniowców. Każdy trener boi się przegrać mecz, ponieważ konsekwencją może być zwolnienie. Te kluby, który wykażą się zaufaniem w większości przypadków wychodzą na tym dobrze. To odbija się na zawodnikach. Będąc trenerem Arki nie bałem się stawiać na młodych zawodników. Na szansę trzeba zapracować na treningu. Jeżeli piłkarz dobrze trenuje, a gorzej wygląda w meczu to należy pracować nad jego mentalnością.

Jak wypadają siedleccy młodzieżowcy na tle Pogoni Szczecin?

Pogoń Szczecin ma jedną z najlepszych akademii w Polsce. W ostatnich latach poczyniła ogromny postęp w kwestii jakości pracy. Duża akademia nie zawsze to gwarantuje. W grupach młodzieżowych Pogoni stworzono profesjonalne sztaby z asystentami i fizjoterapeutami. W Polsce króluje przekonanie, że trener musi wiedzieć wszystko. To nieprawda. Trener musi umieć zarządzać ludźmi. Dzisiaj standardem powinno być posiadanie w sztabie asystenta, trenera od przygotowanie fizycznego i kierownika. Praca powinna być rozłożona, a zawodnik musi czuć, że opieka nad nim jest sprawowana na wielu płaszczyznach.

Runda jesienna w nadchodzącym sezonie będzie arcydługa. Nigdy wcześniej pierwsza część rozgrywek nie składała się z 21 kolejek.

Z liczbą kolejek wiążą się kartki, kontuzje, słabsza dyspozycja, dlatego trzeba mieć szeroką kadrę. Trzeba być zabezpieczonym. Na koniec rundy jesiennej może być pozamiatane, tak więc do każdego spotkania trzeba podchodzić z pełną koncentracją.

Czy jest jakiś mecz, na który szczególnie pan czeka?

Nie mam żadnej presji czy będziemy grać na stadionie Widzewa, czy jeszcze większych. Nie nastawiam się wybitnie na żadnego przeciwnika. Choć uważam, że z uznanymi markami przy licznej publiczności gra się przyjemniej.

Czy jest pan zadowolony z okresu sparingowego?

Staram się dopasować mój pomysł na granie do posiadanych zawodników. Wszystkie mecze sparingowe polegały na testowaniu olbrzymiej armii piłkarzy. Nie mogliśmy pozwolić sobie na komfort zgrywania zespołu.

Kiedy będzie można zobaczyć Pogoń Pawła Sikory?

Myślę, że po 5-6 kolejkach, po półtora miesiąca. Będziemy potrzebowali jeszcze 2-3 tygodni, żeby zgrać ten zespół. Mamy jeszcze kilka miejsc, w których oczekujemy na zawodników, którzy mają dać nam jakość albo równorzędną rywalizację. Po kilku spotkaniach zespół okrzepnie w lidze i nabierze sznytu.

W żadnym z wywiadów nie znalazłem pana wypowiedzi dotyczących ścisłego trzymania się danego ustawienia taktycznego. Czy to oznacza, że nie jest pan więźniem liczb?

Śmieszą mnie pytania o ustawienie. To jest coś wyjściowego, przydatnego przede wszystkim dziennikarzom. Najważniejsza jest realizacja pewnych założeń. Stałego ustawienia nigdy nie ma. Nie jestem więźniem żadnego schematu. Wiadomo, że pozyskujemy zawodników pod kątem pewnych pozycji, ale ustawienia 4-4-2, 4-2-3-1, czy inne to wszystko sytuacja wyjściowa.

Mundial w Rosji pokazał jak wiele znaczą w dzisiejszym futbolu stałe fragmenty gry. Czy możemy spodziewać się, że ten element będzie atutem Pogoni w wyrównanej II lidze?

To jest bardzo ważny element taktyki gry. Równie ważne jest jednak nietracenie bramek po nich. Wolałbym strzelać więcej bramek po pięknych akcjach niż po stałych fragmentach gry. Wiem, że Pogoń miała problemy z grą obroną w poprzednim sezonie. Dobrym atakiem wygrywa się mecze, a dobrą defensywą ligę.