Rozmowa z Meikiem Karwotem, nowym piłkarzem Pogoni Siedlce.
Alles Gute zum Geburtstag!
Danke schön. Dziękuję bardzo.
Czy traktujesz przejście do nowego klubu w kategoriach prezentu urodzinowego?
Mam dzisiaj (27 lutego) urodziny, więc przybycie do Pogoni trochę traktuje jak prezent. Jest to dla mnie szansa na pokazanie się i wywalczenie z klubem jak najlepszego wyniku.
Przez rok reprezentowałeś Górnik Zabrze. Jak ocenisz ten okres?
To był bardzo dobry okres dla mnie. W ciągu minionych dwunastu miesięcy miałem trochę pecha, ponieważ odniosłem kilka kontuzji, które wybiły mnie z rytmu. Myślę, że nauczyłem się bardzo dużo i chcę to pokazać na boiskach Nice 1 Ligi.
Jak z twoim polskim? Bardziej mówisz czy jednak godosz?
Bardziej godom, ale jak się skoncentruję to mogę i mówić.
Czy w twoim domu rodzinnym była obecna polska kultura?
Tak, przestrzegaliśmy wszelkich zwyczajów. Na święta jedliśmy karpia i makówki. Kultura i język polski towarzyszyły mi od najmłodszych lat.
Polska nie była ci obca, ponieważ przyjeżdżałeś do rodziny w odwiedziny.
Jak miałem wolne od piłki to zawsze przyjeżdżałem do rodziny. Czy to latem, czy zimą. Jak tylko obowiązki szkolno-zawodowe pozwalały to odwiedzałem w Polsce babcię, wujka lub prababcię.
Czy przez to, że twój ojciec grał w piłkę, byłeś skazany na ten sport?
Nikt mnie nie zmuszał do trenowania piłki. Po prostu kocham futbol.
Na jakich pozycjach najlepiej się czujesz?
Z racji tego, że jestem lewonożny najlepiej czuje się na pozycji lewego środkowego obrońcy. Mogę też występować na boku defensywy.
Grałeś w I lidze z Górnikiem Zabrze, z którym świętowałeś awans, choć wielu zdążyło odebrać wam szanse.
Końcówka sezonu z Górnikiem to był niesamowity czas. Nikt nie wierzył w nasz zespół, a my osiągnęliśmy coś zdawałoby się niemożliwego. Wygraliśmy sześć spotkań z rzędu. Udowodniliśmy tym samym, że w piłce wszystko jest możliwe.
Czy wypożyczenie do Pogoni traktujesz jako trampolinę do powrotu do Górnika, czy też latem będziesz zastanawiał się nad różnymi opcjami?
Wszystko się może zdarzyć. Przekonamy się, co przyniesie przyszłość. Kibicom Pogoni mogą obiecać, że będę twardo walczył o każdy metr boiska.