Wywiad z Michałem Chromińskim, prezesem Pogoni Siedlce.
Kto według pana będzie faworytem do awansu do ekstraklasy?
Patrząc całościowo na funkcjonowanie każdego klubu to wydaje się, że najbliżej ekstraklasy są GKS Katowice i Miedź Legnica. Byłaby to jednak strata dla Nice 1 Ligi. Martyna Pajączek i Wojciech Cygan jako prezesi Polskiej Ligi Piłkarskiej byliby trudni do zastąpienia. Prezes Pajączek jest świetną kobietą i znakomicie zarządza męską pierwszą ligą. To nie jest zarozumiała osoba, jest bardzo otwarta. Jak awansuje do ekstraklasy, będzie jej bardzo brakowało w pierwszej lidze. Wracając do kandydatów walczących o awans to nie można zapomnieć o Chojniczance i Zagłębiu Sosnowiec. Do tej grupy – moim zdaniem – dołączą Podbeskidzie Bielsko-Biała i Górnik Zabrze. Te drużyny powalczą o ekstraklasę. Być może jeszcze ktoś ze środka tabeli doskoczy do peletonu. Chciałbym, żeby w przyszłości 1 liga została zreformowana na wzór angielskiej Championship, w której po zakończeniu sezonu zasadniczego w barażach zespoły z miejsc 3-6 rywalizują o awans do ekstraklasy.
Dwa najciekawsze zimowe transfery dotyczą zawodników wyciągniętych z ekstraklasy, czyli Piotr Mrozińskiego i Dariusza Zjawińskiego. Jak Pogoni udało się wygrać wyścig o zawodników, których chciało bardzo wiele zespołów.
Historia Piotra Mrozińskiego sięga lipca 2016 roku. To właśnie wtedy wyraził wstępną chęć gry w Siedlcach. Poprosił nas, żebyśmy wstrzymali się pół roku, ponieważ chciał powalczyć o miejsce w ekstraklasowej Wiśle Płock. Mrozińskiego obserwowaliśmy dłuższy czas, poza tym dobrą opinię o nim wyraził Łukasz Masłowski. Wiem, że dyrektor sportowy Nafciarzy przyjedzie do Siedlec na jedno ze spotkań, obejrzy z bliska obiekty. Wspomniał mi o zainteresowaniu Wisły organizacją letniego obozu w naszym mieście. Fajnie będzie zobaczyć ekstraklasowicza – miejmy nadzieję, że utrzymają się w najwyższej lidze – u nas w Siedlcach. Już po kilku sparingach widać, że ściągniecie Mrozińskiego to był dobry ruch. To jest zawodnik, który włoży głowę, tam gdzie niektórzy boją się włożyć nogę. Jeżeli chodzi o Dariusza Zjawińskiego to miał on oferty z Olimpii Grudziądz, Stali Mielec, Sandecji Nowy Sącz, Wisły Płock. Rozmawiałem z nim w grudniu, ale wówczas był zdecydowany na pozostanie w Arce. Gdy wreszcie w lutym pojawiła się informacja o jego definitywnym rozstaniu z gdyńskim klubem to od razu do niego zadzwoniłem. Nasza rozmowa trwała pięć minut. Bardzo szybko dogadaliśmy się, co do wysokości jego kontraktu. Darek to doświadczony zawodnik. Mam nadzieję, że da nam dużo więcej niż nasz były napastnik. Chciałbym zdementować plotki, że Zjawiński przyszedł do Siedlec za nie wiadomo jakie pieniądze. Jak ktoś nie wie to niech się nie odzywa. W Pogoni nie ma kominów płacowych, zawodnicy, którzy do nas przychodzą wiedzą ile się zarabia u nas i w 1 lidze. Z tego co wiem to szatnia naszej drużyny działa naprawdę fajnie, nie ma w niej żadnych podziałów. To właśnie ona jest kluczem do zwycięstw Pogoni. To było widać już za czasów pracy Banasika. Grzegorz Tomasiewicz pracujący za mrówkę często przyciąga konfliktowe sytuacje na boisku, ale koledzy na czele z Tomaszem Lewandowskim szybko wkraczają do akcji i stają w jego obronie.
Rekordowa runda jesienna pozwoliła myśleć nie tylko o tym co tu i teraz, ale o przyszłości. Pogoń ściągnęła dwóch młodzieżowców z rocznika 1997, a także obdarowała kontraktem wychowanka z rocznika 1999. Latem poszukiwania młodych piłkarzy dzięki zimowym ruchom mogą być o wiele łatwiejsze.
Trzeba pamiętać, że mamy Dominika Barciaka, Sebastiana Krawczyka, Pawła Łydkowskiego i Michała Panufnika. Mamy czterech wychowanków, a w rezerwach kolejni czekają na swoją szansę, doszedł nam do tego młodzieżowiec Jakub Szrek, który ma podpisany kontrakt na półtora roku. Ponadto przez następne pół roku będzie z nami Robert Janicki. Mamy opcję pierwokupu tego zawodnika z Lecha Poznań, ale będziemy o tym dopiero rozmawiać za jakiś czas, wtedy, gdy sprawdzimy, czy warto zainwestować w transfer definitywny. Miejmy nadzieję, że Pogoń szybko zapewni sobie utrzymanie i będziemy mogli jak najczęściej korzystać z usług młodzieżowców. Celem klubu jest, aby przede wszystkim się utrzymać, a następnie zająć jak najwyższe miejsce w Pro Junior System. Obecnie jesteśmy na trzecim miejscu. Gdyby udało się utrzymać tę lokatę to byłby to niesamowity sukces i pokaźny zastrzyk pieniędzy w wysokości 900 000 złotych.
Czy opłaca się być w Nice 1 lidze?
Oczywiście, że się opłaca. Pro Junior System zostanie na pewno trochę zreformowany. Na chwilę obecną pięć drużyn z najwyższych miejsc dostanie pieniądze, co ma ulec zmianie prawdopodobnie już od przyszłego sezonu. Zmiany mają sprawić, że granty z systemu będzie dostawać osiem pierwszych miejsc. Z tego co wiem zostanie trochę ujęte z ekstraklasy, a dodane do pierwszej i drugiej ligi. Trzeba walczyć, aby osiągnąć jak najwyższe miejsce w klasyfikacji PJS. Dochodzi jeszcze sponsor tytularny, a także sponsorzy dodatkowi. Wszystkie kluby 1-ligowe podzielą się pieniędzmi po równo. Jeden z klubów, były ekstraklasowicz, naciskał, aby środki finansowe były dzielone według miejsca, ale ten wniosek odrzucony. Każdy inny, wszyscy równi – tak myśli większość klubów na zapleczu ekstraklasy.
Wiele osób zastanawia się, jak te pieniądze zostaną wykorzystane. Niektórzy mówią, że zostaną przejedzone przez piłkarzy. Co zrobić, aby pieniądze umożliwiły klubowi rozwój w każdym z możliwych kierunków?
Te pieniądze nie mogą być przejedzone w 100%. Na pewno trafią w pewnym stopniu do piłkarzy, bo każdy chce zbudować jak najlepszy skład, nieważne, czy za pomocą pieniędzy z centrali, czy od sponsora. Dużą kwotę przeznaczymy na rozwój klubu. Wiele rozmawiam z prezesami innych klubów. Możemy zainwestować w program lojalnościowy dla sponsorów. Musimy zrealizować pewne plany realizowane przez PZPN i PLP. Musimy być dobrze zorganizowani od strony medialnej i marketingowej. Powstanie klubu biznesu to także kwestia czasu. Wiele rzeczy musi być zrobionych, które pomogą rozwinąć nasz klub. Będziemy musieli raportować do PZPN czy wykonaliśmy to, co zostało nam narzucone. Jeśli tak się stanie, to wtedy możemy uzyskać bonifikatę.
Wiadomo, czego brakuje Pogoni do ekstraklasy – kilku punktów w tabeli, spółki akcyjnej, stadionu na 4500 miejsc oraz kilku innych spraw łatwiejszych do realizacji. Czy jest możliwość, aby zostało to wykonane w przyszłości?
Bądźmy realistami. Jest wiele klubów na podobnym poziomie sportowym jak i lepszym poziomie organizacyjnym. Trzeba twardo stąpać po ziemi. Gdyby nasz stadion wypełniał się w 85% i klub rozwijałby się, to włodarze naszego miasta zapewne pomogliby poprzez budowę drugiej trybuny lub dodatkowego boiska treningowego. Mamy już w Siedlcach aquapark, odnowę biologiczną, hotel – to jest dobrze rozwinięty kompleks sportowy. Warto stworzyć dodatkowe boisko kryte balonem, aby zimą móc organizować obozy sportowe. Wówczas nie musielibyśmy jeździć po kraju i grać z mocnymi przeciwnikami. Oni sami dobijaliby się do nas, aby przyjechać i zagrać fajny sparing.
Czy Pogoń zagra jeszcze kiedykolwiek sparing z Polonią Warszawa?
To jest trudne pytanie. Ostatniego sparingu nie można nawet nazwać meczem, była to ewidentna gra Polonii na nogi Pogonistów. To, co robili zawodnicy II-ligowca z Warszawy sprawia, że ciężko nazwać ich piłkarzami. Jak Pogoń zagra w przyszłości z Polonią to do składu poprosimy o dołączenie kilku rugbistów. To, co zostało zrobione Rafałowi Misztalowi nie ujdzie na sucho. Pogoń już podjęła kroki, aby zawiesić Fabiana Pawelę za jego fatalny w skutkach atak. Całe szczęście, że Rafał miał czapkę i skończyło się jedynie na szwach. Pawela nawet nie przeprosił Misztala. Nie o to chodzi w sparingach. Na przyszłość powinniśmy wybierać takich przeciwników, którzy darzą nas szacunkiem. Dwa fajne mecze z Wisłą Puławy były tego dobrym przykładem. Pełna kultura, brak arogancji, wulgarności.
Czy oczekuje pan rundy wiosennej z niecierpliwością?
Dla mnie jako kibica 15 meczów to mało, ale dla prezesa – dużo. Każdy mecz przeżywam, nieprzespana noc przed i po – to standard. Często też się zdarza, kiedy Pogoń ponosi porażkę, że analizuję nocami, czemu stało się tak, a nie inaczej. Każdy zespół, który będzie z nami grał w Siedlcach walczy o awans. Pamiętajmy, że Olimpia Grudziądz to rycerze poprzedniej wiosny, ten zespół jest silny. W pierwszym domowym meczu gramy z Górnikiem Zabrze. Z tego co wiem, kibice gości nie przyjadą do nas, bo mają zakaz wyjazdowy. Następny mecz rozegramy z Olimpią i to pokaże, o co będziemy walczyć w tej lidze. Później spotkanie z Wigrami, półfinalistą Pucharu Polski. Chciałbym, aby Pogoń zaszła kiedyś w tych rozgrywkach tak wysoko jak suwalczanie. Następnie mamy mecz z celującą w awans Chojniczanką. Życzyłbym sobie, aby skończył się wynikiem takim jak na inaugurację pierwszej ligi w Siedlcach w 2014 roku – 4:1 po kapitalnym meczu Krystiana Wójcika i dwóch pięknych bramkach. Następne mecze są z Gieksą Katowice, Podbeskidziem… Co rywal to hit. Wiosna w Siedlcach zapowiada się wyjątkowo.
Rozmawiał: Kamil Sulej