Rozmowa z nowym piłkarzem Pogoni Siedlce, Robertem Janickim.
Wypożyczenie z Lecha wydaje się dobrym krokiem w karierze, ponieważ w I lidze będziesz miał okazję skorzystać z wieku młodzieżowca i się rozwinąć.
Tak, o tym myślałem decydując się na wypożyczenie do Pogoni. Tą decyzją chciałem złapać minuty w piłce seniorskiej, a przy okazji uczynić krok naprzód w mojej karierze.
W tak młodym wieku będziesz daleko od domu, ale nie tak daleko jak byłeś w czasie pobytu w Hoffenheim.
Hoffenheim jest położone przy zachodniej granicy Niemiec. Miałem 850 kilometrów do domu, a teraz jest 450, także mniej więcej połowa. Jest bliżej, ale Polska to inny klimat, tu się dobrze czuję.
Hoffenheim to był ważny czas dla ciebie. Mogłeś trenować w świetnych warunkach na urządzeniach, których w Polsce jeszcze długo nie będzie.
Zdecydowanie tak. Jestem zadowolony z tej decyzji, którą podjąłem i z pobytu w Hoffenheim. Przez półtora roku nauczyłem się bardzo wiele pod względem szlifowania umiejętności piłkarskich. Teraz nic, tylko korzystać z tej wiedzy w I lidze.
Twoją pozycją numer jeden jest dziesiątka. Masz groźnego rywala na tej pozycji, też młodzieżowca. Widzisz opcję, aby trener „upchnął” was razem w jedenastce?
Tak, już rozmawiałem o tym z trenerem i będzie kombinował, aby tak się stało. W lidze, w kadrze i w Hoffenheim grywałem na obu skrzydłach, także nie jestem bezpośrednio przypisany tylko do dziesiątki i myślę, że możemy grać razem z Grzegorzem Tomasiewiczem.
Reprezentacja – to jest ważny rozdział w twojej karierze. Z pewnością występami w Pogoni zechcesz się przybliżyć do reprezentacji?
Zdecydowanie. Nie ukrywam, że liczę po cichu na EURO U-21. Teraz jestem w kadrze U-20 trenera Stolarczyka. Dobrą grą w Pogoni chcę dostać szansę i pojechać na europejski czempionat z trenerem Dorną.
Na Euro będzie niezwykle ciężko się dostać, bo wśród zawodników urodzonych w 1994 i później nie brakuje głośnych nazwisk, takich jak Arkadiusz Milik czy Piotr Zieliński.
Zdaję sobie z tego sprawę, ale wierzę w swoje umiejętności i w to, że wypracuję dobre statystyki na zapleczu ekstraklasy, strzelę trochę bramek, zaliczę kilka asyst. Kadra to nie tylko Milik i Zieliński. Po cichu liczę, że dostanę szansę od trenera.
Jesteś już kilka tygodni w Pogoni, byłeś na obozie. Jak się czujesz w tym klubie?
Świetnie. Atmosfera jest bardzo fajna. Nawet nie spodziewałem się, że wszyscy tak się ze sobą trzymają, bez względu na wiek. Tak samo stary zawodnik może żartować z młodego, jak młody ze starego. W Pogoni nie ma żadnych podziałów.
Siedlce to jeszcze nie Hoffenheim, ale warunki do treningów chyba też nie są złe?
Nie spodziewałem się w Siedlcach superwarunków, ale, powiem szczerze, zdziwiłem się. Siedlce dysponują fajnym obiektem, stadionem, boiskami, sztuczną nawierzchnią i odnową. Nic tylko trenować, grać i korzystać z dobrych warunków.
Mówiłeś o bramkach, asystach. Jest jakiś cel, jaki sobie stawiasz na rundę wiosenną?
Nie będę przytaczał liczb, bo potem będą mnie z tego rozliczać. Ale chciałbym, żeby było ich jak najwięcej, bo to ważne.
Jesteś w Pogoni. Czy miałeś inne opcje? Nie jest tajemnicą, że młodzieżowcy cieszą się zainteresowaniem na rynku. Jak wyglądało to w twoim przypadku?
Miałem parę innych możliwości w I lidze, ale przyjechałem do Pogoni i od razu mi się spodobało. Nie chciałem się tułać po innych klubach. Od samego początku wiedziałem, że to klub dla mnie i trener, który wyciśnie ze mnie dużo. Po pierwszej dniu wiedziałem, że chcę tu zostać.
Rozmawiał: Kamil Sulej