Opinie Pogonistów po meczu w Katowicach.
Arkadiusz Jędrych: Wiedzieliśmy przed meczem, że jedziemy na trudny teren do Katowic, ale jechaliśmy z nastawieniem przywiezienia punktów do Siedlec. Uważam, że w pierwszej połowie zaskoczyliśmy trochę rywala swoją postawą i agresywnością na całym boisku. Momentami byliśmy lepsi niż drużyna ze Śląska, a przy odrobinie szczęścia, bądź zimnej krwi, pod bramką przeciwnika mogliśmy schodzić do szatni z jednobramkową przewagą. Wychodząc na drugie 45 minut, mieliśmy plan nie zwolnić tempa i dalej nękać rywala. Jednak to GKS wykorzystał jeden moment, kiedy przysnęliśmy i byliśmy źle ustawieni, co skończyło się utratą bramki naszego zespołu. Późniejszy okres meczu to jeszcze bardziej odważne ataki z naszej strony, co skutkowało tym, że musieliśmy się trochę bardziej otworzyć i poświęcić większą liczbę zawodników do akcji ofensywnych. Momentami nadziewaliśmy się na groźne kontry rywala. Szkoda tego meczu. Mieliśmy świadomość, że może to być spotkanie, w którym zadecyduje jeden gol i tak też było. GKS wygrał 1:0, a my wracamy z zerowym dorobkiem punktowym. Tym bardziej boli strata punktów, ponieważ w moim odczuciu nie byliśmy drużyną gorszą w tym pojedynku. Nie składamy jednak broni i już od jutra zaczynamy ciężko pracować i myśleć o meczu ze Zniczem, który musimy wygrać, żeby wrócić na właściwe tory.
Rafał Misztal: Wiedzieliśmy, gdzie przyjeżdżamy i jak to będzie trudny mecz dla nas. Mimo kilku osłabień wyszliśmy zmotywowani i chcieliśmy zdobyć tutaj punkty. Dobra pierwsza połowa w naszym wykonaniu mogła się zakończyć prowadzeniem, ale niestety nie wykorzystaliśmy sytuacji. W przerwie nakręcaliśmy się, że to my musimy strzelić bramkę, bo jedno trafienie zadecyduje o losach meczu. Niestety, strata i chyba za bardzo skrócone pole spowodowały, że dostaliśmy zabójczą kontrę, po której GKS strzelił bramkę. Próbowaliśmy gonić wynik i narażaliśmy się na kolejne kontry. Na szczęście bramki już nie straciliśmy, ale wyrównać też się nie udało. Wielka szkoda, że nie zdobyliśmy chociaż punktu na tak gorącym terenie. Pozostaje nam przeanalizować błędy, poprawić skuteczność i za tydzień ze Zniczem zrobić wszystko, żeby zgarnąć u siebie trzy punkty w Derbach Mazowsza.