Oto co powiedzieli w rozmowie z Andrzejem Parapurą zawodnicy Zagłębia i Pogoni.
Rozmowa z napastnikiem Zagłębia Sosnowiec – Michałem Fidziukiewiczem.
Andrzej Parapura: Byliście zaskoczeni pierwszymi minutami spotkania, tym jak ofensywnie starała się wyjść Pogoń?
Michał Fidziukiewicz: Nie wiem czy zaskoczeni. Wiedzieliśmy, że Pogoń gra u siebie i na pewno będzie chciała tutaj wygrać tak samo jak my. Szybko strzelone bramki ustawiły to spotkanie, później biliśmy głową w mur. W drugiej połowie dominowaliśmy, ale nic nie chciało wpaść.
AP: W drugiej części kontrolowaliście przebieg spotkania. Zabrakło chyba jedynie skuteczności.
MF: Mieliśmy sporo sytuacji (w tym trzy moje). Skuteczności zabrakło, ale też bramkarz stał na wysokości zadania. Szkoda, bo przegrywamy drugi mecz z rzędu i tracimy punkty, to z pewnością boli.
AP: Myślisz, że stać was na awans w tym sezonie?
MF: Trudne pytanie. Będziemy walczyć do końca i postaramy się wygrywać wszystkie mecze, jakie nam zostały, ale różnie może być. Strata punktowa jest już duża i musiałyby się dziać naprawdę ciekawe rzeczy, by jeszcze awansować.
AP: Będziesz walczył o koronę króla strzelców?
MF: Ja na to nie patrzę. Chcę strzelać jak najwięcej bramek, jeśli będę to robił, to będę się cieszył. Obecnie na to nie zwracam uwagi.
Rozmowa z obrońcą Pogoni Siedlce – Rafałem Zembrowskim.
AP: Szybkie dwie bramki na początku ustawiły ten mecz. Był to dla was idealny scenariusz na to spotkanie. Zgodzisz się z tym?
Rafał Zembrowski: Założyliśmy sobie, że w pierwszych minutach wychodzimy wysokim pressingiem i to się opłaciło. Poprawiliśmy sporo od ostatniego meczu, a szczególnie wyjście do ataku po odebraniu piłki. Dwie szybko strzelone bramki dodały nam wiatru w skrzydła i kontynuowaliśmy dobrą grę.
AP: Chyba w drugiej połowie zabrakło już energii i siły, które posiadaliście w pierwszej części gry. Dodatkowo rywal po przerwie zagrał o wiele lepiej. Czułeś niepokój po golu kontaktowym?
RZ: W drugiej połowie oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi. Nie wiem z czego wynikało, ale znowu zaczęliśmy grać bojaźliwie i bramka dla Zagłębia była kwestią czasu. Jednak mimo tej kontaktowej bramki wiedziałem, że się obudzimy i wyprowadzimy jeszcze jeden cios. Byliśmy zmobilizowani i nikt nie dopuszczał do siebie myśli, że możemy nie wygrać tego meczu.
AP: Pierwsze zwycięstwo i od razu trzy bramki. Morale zdecydowanie się poprawiły. Pogoń na własnym stadionie może ograć każdego?
RZ: Mówiliśmy sobie, że chcemy zbudować tutaj „twierdzę”. Niech drużyny przyjezdne wiedzą, że Pogoń jest u siebie mocna i trzeba ją traktować poważnie. Strzeliliśmy trzy bramki, w tym jedną wyjątkowej urody Kamila Jonkisza i stworzyliśmy wiele sytuacji, a to znak, że drzemie w nas duży potencjał w ofensywie.
Wypowiedź Marcina Sasala na pomeczowej konferencji:
Nie mieliśmy łatwego tygodnia. Jakiś czarny scenariusz się nad nami rysował. Nawet się zastanawiałem jak była awaria prądu, czy to nam pomoże, czy przeszkodzi jak zwykle. O dziwo nam to pomogło, bo rzeczywiście lepiej wyglądaliśmy w pierwszej połowie. Bardzo dobrze weszliśmy w mecz. Mieliśmy tyle sytuacji, że można było do przerwy zakończyć temat meczu.
Najgorszym wynikiem jest 2:0, bo niby dodaje pewności, ale przeciwnik nie ma nic do stracenia i rzuca się większą liczbą zawodników. Tak się też stało, że straciliśmy bramkę. Trochę za głęboko się cofnęliśmy. Zagłębie jest zespołem klasowym i dobrze operowało piłką. Na nasze szczęście za późno swoje atuty przełożyli na akcje, które były bardzo dobre. Parę SMS-ów dostałem od kolegów, którzy twierdzili, że to był bardzo dobry mecz z obu stron.
red. Andrzej Parapura
fot. Kinga Lewandowska