W 16. kolejce I ligi nie obyło się bez ciekawych wyników, a wręcz następnych sensacji. Jak wyglądał ostatni weekend w wykonaniu drużyn I-ligowych? Więcej na ten temat w cotygodniowym podsumowaniu kolejki.
Arka Gdynia 3:2 Dolcan Ząbki
Nalepa, Łukasiewicz, Siemaszko, Krzywicki 2x
Weekend z I ligą nie mógł rozpocząć się lepiej. Już przed spotkaniem wszyscy sympatycy obu zespołów i widzowie „zaplecza Ekstraklasy” zacierali ręce, na myśl o tym pojedynku. Dwie drużyny walczące o awans i minimum czołowe lokaty w tabeli zmierzyły się na stadionie w Gdyni, na którym zgromadziła się liczba 3173 widzów. Faworyt? W I lidze przy tego typu meczach nie jest proste wskazanie któregoś z zespołów. Każda konfrontacja w tej lidze, zwłaszcza dwóch tak zbliżonych poziomem drużyn może zakończyć się absolutnie każdym wynikiem. Biorąc pod uwagę dyspozycję dnia, to po 24 minutach powinno być pozamiatane i na murawie i w głowach gospodarzy, którzy zostali skarceni dwoma atakami gości i na tablicy widniał wynik 0:2. Trener Dolcanu mógł śmiało unieść głowę w geście satysfakcji i ze względu na rezultat, ale przede wszystkim z racji świetnej dyspozycji swojego snajpera. Było to bowiem drugie spotkanie z rzędu, w którym Dariusz Dźwigała umieścił „na żądle” Marcina Krzywickiego, a ten podobnie jak w poprzednim meczu, tak i w tym zapisał przy swoim nazwisku dwa gole. Najgorsze co mogliby zrobić w tym beznadziejnym momencie gospodarze, to odpuścić, ale tego nie mogli zrobić, z powodu licznie zgromadzonej publiczności. Arka podniosła się i poprawiła nieco humory kibicom jeszcze przed przerwą, a piłkę do siatki skierował Michał Nalepa. Przez blisko kwadrans po wznowieniu gry nie padła bramka, ale wtedy ku uciesze fanów bramkę zdobył Antoni Łukasiewicz. Arka doprowadziła do remisu, ale to nie było ostatnie słowo miejscowych. W 79 minucie gola na wagę zwycięstwa wbił Rafał Siemaszko i zawodnicy z Gdyni tym samym odrobili straty.
MKS Kluczbork 1:3 Chojniczanka Chojnice
Nitkiewicz, Grzelak 2x, Rybski
Spotkanie między klubami z Kluczborka i Chojnic nie zapowiadało się równie ciekawie jak batalia, która zostanie zapamiętana na długo, czyli starcie Arki z Dolcanem. Jednak biorąc pod uwagę pozycje w klasyfikacji obu zespołów, to rywalizacja ta również miała prawo zaliczać się do grona spotkań o wielką stawkę punktową. Zwycięstwo przyjezdnych pozwoliłoby zmniejszyć stratę do MKS-u, a z racji tej, że oba zespoły walczą o miejsce w dolnej części tabeli, to bezpośredni pojedynek między tymi drużynami może okazać się kluczowy w końcowym rozliczeniu. Mecz nazywany przez niektórych spotkaniem o „6 punktów” po pierwszej połowie nie zagwarantował goli. Dopiero po przerwie ofensywy z jednej i z drugiej strony zaczęły nacierać na bramkę rywala z większą skutecznością. Rozpoczął strzelanie Rafał Grzelak, a za nim na listę wpisał się Andrzej Rybski. Było, więc już 0:2. Na dwie minuty przez zakończeniem czasu regulaminowego do głosu doszli gospodarze za sprawą Kamila Nitkiewicza. Euforia nie trwała zbyt długo, gdyż za chwilę odpowiedział drugim trafieniem Grzelak. Tak, więc Chojniczanka zmniejszyła stratę do Kluczborka do 3 oczek.
Sandecja Nowy Sącz 0:0 Olimpia Grudziądz
Mecz Sandecji z Arką zapowiadał się chyba najmniej interesująco z całej serii spotkań. Patrząc jednak z perspektywy klubu z Nowego Sącza, każda strata punktów w tej rywalizacji byłaby porażką. Natomiast Olimpia zdawała sobie sprawę z powagi sytuacji w tabeli. Dla obu drużyn remis nie byłby dobrym rozwiązaniem, ale właśnie takim rezultatem zakończyło się to starcie. Wiele ten wynik nie zmienił, jeśli chodzi o sytuację obu drużyn. Sandecja w środku, a klub z Grudziądza zamyka tabelę.
Miedź Legnica 2:0 Bytovia Bytów
Sabala, Marquitos
Miedź w przypadku zwycięstwa miała szansę na udaną ucieczkę w centralne rejony tabeli. Podobną sytuację miał zespół Bytovii. Której z drużyn cel się powiódł? Zdecydowanie gospodarzom, którzy po bramkach w 15 i 25 minucie wygrali z gośćmi z Bytowa 2:0. Bohaterami w Legnicy zostali Valerijs Sabala i Maquitos.
Wigry Suwałki 1:2 Wisła Płock
Hanzel, Piotrowski, Reca
Mecz na boisku w Suwałkach był bardzo trudną, ale jednak mimo wszystko okazją na przełamanie dla Wigier, które notują słabe wyniki. Próba została dość szybko zastopowana golem Damiana Piotrowskiego z 21 minuty. Odpowiedź była doprawdy błyskawiczna, ponieważ już w kolejnej minucie trafił Łukasz Hanzel. Jeszcze w pierwszej części gry na 1:2 wyprowadził zespół z Płocka Arkadiusz Reca i Wisła utrzymała fotel lidera.
GKS Katowice 1:0 Zawisza Bydgoszcz
Iwan
Za niespodziankę należy uznać zwycięstwo w tej serii spotkań piłkarzy z Katowic. Pozycje w tabeli wiele nie różniły obie drużyny, ale już pamiętając, w jakim kryzysie był GKS, przed zmianę posady na stanowisku trenera, należało spodziewać się lepszego wyniku ze strony Zawiszy. Zwycięstwo i bardzo ważne punkty zagwarantował gospodarzom Bartosz Iwan.
GKS Bełchatów 0:2 Rozwój Katowice
Kun, Jaroszek
Rozwój zaczyna punktować. Goście po triumfie nad Miedzią są na fali wznoszącej i pną się ku górze. Z formą natomiast nie trafili miejscowi, którzy z czasem stają się jedynie średniakiem w I lidze. Bramki dla gości zdobyli Patryk Kun oraz Bartosz Jaroszek.
Pogoń Siedlce 0:1 Stomil Olsztyn
Kujawa (k)
Pecha mieli piłkarze Pogoni, którzy przez gola z rzutu karnego przegrali w Pruszkowie ze Stomilem. Wykonawcą jedenastki był Rafał Kujawa. Należy oddać gościom, że od kilku spotkań zamurowali dostęp do swojej bramki.
Zagłębie Sosnowiec 2:0 Chrobry Głogów
Fonfara, Pribula
Zagłębie Sosnowiec nie ustaje w walce o awans, a dowodem na to jest wygrana 2:0. Tym razem dla beniaminka gole wbili Grzegorz Fonfara i Martin Pribula. Była to konfrontacja dwóch rewelacji tego sezonu.
red. Andrzej Parapura
fot. Piotr Niciporuk