Oto co powiedzieli po meczu z Arką Gdynia trener oraz zawodnicy biało-niebieskich.
Marcin Sasal: Puchar mamy już z głowy. Losowanie było dla nas „szczęśliwe”, bowiem pierwsze dwie rundy graliśmy na wyjeździe. Nawet jakby nam się udało wygrać z Arką to kolejne spotkanie byłoby też wyjazdowe. Teraz koncentrujemy się więc na lidze. To nie pierwsze moje spotkanie z Arką. Jest to zespół budowany systematycznie, latem zaszło w nim mało zmian. To było dziś widać. Dziwne było to, że Arka wykorzystała sytuacje po naszych błędach, a nie wykorzystała sytuacji, które sama sobie stworzyła. Na to musimy zwrócić uwagę. My jesteśmy zlepkiem piłkarzy i jesteśmy w takiej sytuacji, że dziś grał tylko jeden piłkarz ze składu w barażach. Czasu jest mało, ale dobrze, że dostaliśmy taką lekcję. Mamy zawodników, którzy indywidualnie coś umieją, ale nie tworzymy zespołu. Musimy się pozbierać do pierwszego meczu. Gratuluję Arce i życzę powodzenia w Pucharze, macie łatwą drabinkę. W końcówce musiałem opuścić ławkę za to, że powiedziałem sędziemu, że jest już 3:1 i można normalnie sędziować.
Krzysztof Bodziony: Mogę powiedzieć tyle, że jestem bardzo zły bo zagraliśmy fajną pierwszą połowę, którą zakończyliśmy niestety bramką straconą do szatni. Nie otrząsnęliśmy się i na początku po zmianie stron już przegrywaliśmy 3:1. Szkoda, ale myślę, że było również dużo pozytywów, parę fajnych akcji z naszej strony. Dogrywamy się, bo jesteśmy od nowa budowaną drużyną, dostaliśmy zimny prysznic, trzeba teraz zasuwać i pokazać od pierwszego meczu ligowego, że jesteśmy w stanie wygrywać mecze i do tego fajnie grać. Ja w to wierzę i myślę, że będzie to dla nas dobry sezon, a o pucharze niestety musimy zapomnieć.
Mariusz Rybicki: Dobrze zaczęliśmy mecz, strzeliliśmy bramkę i przez większość pierwszej połowy mieliśmy przewagę, ale strzelili nam do gola szatni na 1:1. W drugiej połowie trochę oddaliśmy inicjatywę i Arka nas skontrowała po naszych stratach. Gramy ze sobą krótko i dopiero się poznajemy, ale widać było w tym meczu sporo pozytywów, będziemy eliminować błędy i zgrywać się bo liga już niedługo. Teraz skupiamy się na meczu z Ząbkami i tylko to nas interesuje.
Konrad Wrzesiński: Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dobra, objęliśmy szybko prowadzenie i kontrolowaliśmy grę. Niestety pod koniec pierwszej połowy straciliśmy bramkę do szatni. Drugą połowę zaczęliśmy bardzo źle, od serii naszych błędów, które przeciwnik wykorzystał i ułożył sobie mecz. Do pierwszego meczu ligowego został jeszcze tydzień i jestem pewien, że poprawiamy błędy i zgramy się jeszcze lepiej, co będzie procentowało w lidze.
Rafał Zembrowski: Chciałem przede wszystkim uspokoić kibiców, bo rozmiary tej porażki są zbyt wysokie. Jak na drużynę, która dopiero się poznaje mieliśmy naprawdę sporo pozytywnych momentów i powinniśmy iść w tym kierunku. Szkoda straconej bramki „do szatni”, która dała nadzieje Arkowcom na pozytywny wynik. Cytując „klasyka”, że jeśli wyciągniemy wnioski z popełnionych błędów, które zadecydowały o straconych bramkach, możemy być spokojni o wyniki w ligowych potyczkach. Na tym się teraz skupimy, a Narodowy niech czeka na nas w następnym roku.