20 czerwca (sobota) o godzinie 17.00. odbędzie się mecz rewanżowy pomiędzy Rakowem Częstochowa i Pogonią Siedlce. W Siedlcach był remis 1:1, a więc to biało-niebiescy, występujący w zeszłym sezonie w rozgrywkach I ligi będą zmuszeni „gonić wynik”. Zadanie będzie jeszcze o tyle trudniejsze, że Pogoń zagra na wyjeździe.
Pogoń Siedlce 1:1 Raków Częstochowa
Djousse – Reiman
Tak było w ostatnią niedzielę, kiedy to Pogoń zremisowała z Rakowem 1:1. Przypomnijmy sobie co powiedzieli zawodnicy obu drużyn, na gorąco, tuż po zakończeniu spotkania:
– zdobywca gola dla gości:
AP: Dzisiaj ten gol zdobyty na wyjeździe daje Wam dużo większe szanse w rewanżu.
Wojciech Reiman: Wiadomo, że daje nam szansę, bo bramka na wyjeździe liczy się podwójnie. W barażach jest to dla nas bardzo ważny gol, ale nie zmienia to faktu, że chcieliśmy ten mecz wygrać. Była 90 minuta na zegarze, a my tracimy w tak głupi sposób gola, robimy rożnego. Przyczyną tego, że straciliśmy bramkę jest to, że po strzeleniu bramki zamiast utrzymać się przy piłce, grać dalej to samo co graliśmy, to wkradła się jakaś dziwna bojaźń w nasze szeregi co spowodowało właśnie tę bramkę. Było to konsekwencją jakiegoś lęku z naszej strony, czy jak można to powiedzieć. Przestraszyliśmy się wyniku, że prowadzimy tutaj 1-0, nie wiem, nie rozumiem tego.
AP: Wyglądało to tak, że Pogoń po zdobyciu pierwszego gola uwierzyła w siebie i mogła paść druga bramka.
Wojciech Reiman: Nie przesadzajmy, jakby nam strzelili w 95 minucie dwie bramki to już chyba w ogóle powinniśmy dać sobie spokój. Nie mogli strzelić, bo mieli jedną sytuację, którą wykorzystali i nic więcej nie mieli. My też po bramce na 1-0 mieliśmy szansę i nie wykorzystaliśmy jej.
– skrzydłowy Pogoni, Michał Ogrodnik:
AP: Zawodnicy Rakowa byli bardzo źli po tym meczu, czuli, że mogą dzisiaj wygrać. Jakie jest Wasze samopoczucie?
Michał Ogrodnik: Na pewno ten wynik nie jest dla nas korzystny. Straciliśmy bramkę na własnym stadionie, dlatego musimy pojechać do Częstochowy i zdobyć przynajmniej jedną bramkę i liczyć na to, że Raków nie zdobędzie gola u siebie.
AP: Wiecie o tym, że teraz bliżej zwycięstwa jest Raków, dzięki bramce na wyjeździe. Jak teraz będziecie musieli podejść do tego meczu na wyjeździe?
Michał Ogrodnik: Do rewanżu powinniśmy podejść z nastawieniem ofensywnym. Musimy zdobyć bramkę, zagrać dobrze z przodu, ale też, aby głupio nie stracić, tak jak tutaj.
AP: Dzisiaj ta bramka bardzo Wam pomogła i w końcówce była szansa na jeszcze jedno trafienie. Ty miałeś taką sytuację, że przewróciłeś się w polu karnym, według Ciebie, był wtedy faul?
Michał Ogrodnik: Według mnie myślę, że tak. Byłem tak jakoś zahaczony w jakiś sposób w polu karnym. Przewróciłem się, ale sędzia nie zdecydował się na odgwizdanie rzutu karnego w 90 minucie na naszą korzyść. Nie chciał wypaczyć wyniku i niestety kończy się ten mecz wynikiem remisowym.
Oba zespoły niezadowolone po pierwszym meczu
Z perspektywy Pogoni:
Biało-niebiescy przed licznie zgromadzoną publicznością chcieli wygrać pierwsze spotkanie, aby jadąc do Częstochowy nie martwić się o wynik. Wydaje się, że grając na własnym stadionie zespół powinien szukać gry kombinacyjnej i powinien spróbować gry atakiem pozycyjnym, przenosząc ciężar gry na część rywala. Niestety tak nie było. Zespół był ustawiony pod kątem ostrożnej gry w ofensywie, aby przede wszystkim skupić się na grze w defensywie. Ten plan zawiódł. Rywal nie miał problemów z rozegraniem akcji i na pewno nie przegrał w tym meczu środka pola. Brakowało zdecydowanego pressingu ze strony gospodarzy, przez co Raków nie zaliczał głupich strat w środku pola.
Z perspektywy Rakowa:
Kapitan gości po meczu był zły na swoich kolegów za błędy popełnione w końcówce spotkania. Pogoni udało się uratować remis, czego po meczu bardzo żałowali gracze z Częstochowy. Na własne życzenie zafundowali sobie problemy, bo po golu Donalda, Pogoń miała szanse na zdobycie drugiego gola, ale również sędzia nie zdecydował się wskazać na wapno, mimo faulu na Michale Ogrodniku.
Rewanż
Przed pierwszym meczem ciężko było jednoznacznie wskazać faworyta tego pojedynku. Teraz jest to zadanie trochę łatwiejsze. Dzięki remisowi bramkowemu na wyjeździe w lepszej sytuacji jest obecnie Raków. W pierwszym meczu to klub z Częstochowy prezentował bardziej dojrzały football. Goście wiedzieli po co wyszli na boisko i swój plan bardzo sumiennie realizowali. Oba zespoły miały tydzień na przeanalizowanie gry rywala, by skorygować błędy i do rewanżu przystąpić mocniejszym o zdobyte doświadczenie. Mecz meczowi nie jest równy. To może być zupełnie inny mecz dla obu drużyn i ze strony sportowej i mentalnej. Najważniejszym aspektem w sobotniej konfrontacji może być początek . Kto lepiej wejdzie w mecz ten może zdominować rywalizację i wygrać. Wszystko zależy od tego kto lepiej odrobił pracę domową i kto będzie potrafił wyeliminować błędy. Jutro Pogoń rozegra najważniejszy mecz tego sezonu, w którym musi zdobyć minimum jedną bramkę.
red. Andrzej Parapura